„Dziady" w Bydgoszczy.
Paweł Wodziński zrealizował w Teatrze Polskim spektakl „Mickiewicz. Dziady. Performance". Pokazał kraj podzielony po katastrofie prezydenckiego samolotu – zabobonny lud smoleński i snobistyczne pseudoelity z przegranym inteligentem Konradem, który nie może znaleźć sobie miejsca. Przedstawienie diagnozuje peryferyjność i zacofanie naszego kraju, oderwanie od rzeczywistości. Elementem krytycznym są opisy przeszłości Polski podawane przez dzisiejszych imigrantów.
„Kordian" w Starym Teatrze.
Szymon Kaczmarek pokazał kameralną wersję dramatu Słowackiego. Skupił się na problemie samobójstwa, z dzisiejszych debat zaczerpnął dylematy związane z eutanazją. Powstał niemal wewnętrzny monolog, wyjęty z kontekstu historycznego, narodowego, polskiego. Rzecz całkowicie współczesna, dotykająca problemu depresji, wyobcowania i niedającej się opanować autodestrukcji, która jest świadomym egzystencjalnym wyborem, a nie kaprysem czy gestem na pokaz.
„Nie-Boska komedia" w gdańskim Wybrzeżu.