Wielcy artyści w kameralnej atmosferze

Twórcy radiowego i telewizyjnego teatru przyjeżdżają do Sopotu już po raz dziesiąty. Od pierwszej edycji w 2001 roku festiwal przeszedł piękną drogę. Zaczynał jako eksperyment, który miał wzmocnić nasze dwie największe sceny, a dziś trudno sobie bez niego wyobrazić kalendarz kulturalnych imprez w Polsce

Aktualizacja: 11.06.2010 19:19 Publikacja: 10.06.2010 18:05

Wielcy artyści w kameralnej atmosferze

Foto: materiały prasowe

Pomysłodawcami połączenia na jednym festiwalu słuchowisk Teatru Polskiego Radia i spektakli Teatru Telewizji byli ówcześni szefowie obu scen: Janusz Kukuła i Jacek Weksler. – Idea tej imprezy powstała z potrzeby corocznej konfrontacji naszych spektakli nie tylko ze sobą, ale także z oczekiwaniami widzów – mówił w 2003 roku Jacek Weksler.

[wyimek][link=http://www.rp.pl/temat/139547_Dwa_Teatry.html] Czytaj specjalny dodatek[/link][/wyimek]

– Pokazujemy połowę tego, co zrobiliśmy w ubiegłym roku, więc jak na dłoni widać repertuarowe tendencje. Sopocki festiwal odpowiada na pytanie o wartość polskiej dramaturgii współczesnej, która jest istotna dla każdego polskiego teatru. To także świetna okazja, by podyskutować o przyszłości Teatru Telewizji, o zmianach, które wymusza na nim rozwój telewizyjnej techniki.

– To największa i najważniejsza impreza w Polsce, na której prezentowane są słuchowiska – dodawał szef radiowej sceny Janusz Kukuła. – Dzięki niej możemy ocenić obecną kondycję radiowego teatru nie tylko w Warszawie, ale również w ośrodkach regionalnych. W ciągu roku kontaktujemy się ze sobą zbyt rzadko, w Sopocie nadrabiamy te braki. Festiwal przypomina także, że nie umarło w Polsce radio artystyczne, które próbuje zadawać istotne pytania, bawić i wzruszać.

Sopockie święto teatru szybko zyskało renomę i wierną widownię. Prezentacje spektakli telewizyjnych i słuchowisk gromadzą co roku setki osób. Wielką popularnością cieszą się też imprezy towarzyszące, przede wszystkim „Spotkania z gwiazdami”.

– Lubię panującą tam kameralną, a nawet rodzinną atmosferę – mówi Magdalena Cielecka, zdobywczyni nagrody aktorskiej w 2007 roku za rolę w „Kolekcji”. – Liczna i ciekawa teatru widownia świadczy o tym, że festiwal jest potrzebny. Publiczność jest aktywna, wchodzi z twórcami w dyskusje. Artyści konfrontują się ze sobą i wymieniają poglądy. Żałuję, że w tym roku nie mogę przyjechać.

– Cenię festiwal nie dlatego, że dostawałem tam nagrody, ale ze względu na frapujące spory o sztuce, jakie zdarzało mi się tam toczyć – mówi Waldemar Krzystek, laureat Grand Prix w 2007 roku za spektakl „Norymberga” oraz nagrody za reżyserię „Ballady o kluczu” w 2008 roku. – Niektóre moje spektakle uznano nawet za przekraczające granice teatru. To dowód na żywą dyskusję podczas tej imprezy. Pokazuje ona, jak ważny jest Teatr Telewizji. Szukając aktorów do filmów, często oglądam telewizyjne przedstawienia. Poluję na młode talenty i sprawdzam formę starszych artystów. Reżyserzy i aktorzy palą się do robienia spektakli, a potem wyjazdów na festiwal.

W gronie twórców najczęściej nagradzanych na Dwóch Teatrach jest także Maciej Englert, który w ciągu dziewięciu lat zdobył aż trzy laury za reżyserię („Kąpielisko Ostrów”, 2004; „Wniebowstąpienie”, 2005, „Rozmowy z katem”, 2007). – Spektakle prezentowane w Sopocie uruchamiają wyobraźnię widza – mówi. – Traktują teatr jako miejsce umowne, chociaż z drugiej strony powstaje coraz więcej przedstawień przypominających filmy. Pracując nad telewizyjnym widowiskiem, staram się zadowolić różnych widzów. Jedni szukają ciekawej opowieści, inni tęsknią za filozoficzną refleksją. Niestety, liczba produkowanych spektakli dramatycznie spadła. Na jednej z edycji żartowaliśmy, że nawet bez nich festiwal dalej będzie istnieć. Mówiąc jednak poważnie: powinniśmy zrobić wszystko, żeby przetrwał.

Dwa Teatry to także najważniejsze dni w sezonie dla twórców słuchowisk. Najwięcej nagród spośród nich zdobył Waldemar Modestowicz, który aż trzykrotnie wyjeżdżał z Grand Prix festiwalu w konkursie radiowym („Nagi sad”, 2003; „Gdzie jest ten tani kupiec”, 2006; „Recykling”, 2007). – Festiwal daje szansę publiczności na zapoznanie się z najlepszymi spektaklami radiowymi i telewizyjnymi – mówi Modestowicz. – Gdy na jedną z edycji nie zakwalifikowało się żadne z moich przedstawień, czułem, że umknęło mi niezwykłe wydarzenie. Słuchowiska udowadniają, że obraz nie jest potrzebny, by tworzyć wartościowy teatr. Podczas tej imprezy mogę śledzić reakcje publiczności na moje spektakle i uczestniczyć w burzliwych dysputach. Ludzie wrażliwi znajdą w Sopocie sztukę, która buntuje się przeciwko medialnej papce w komercyjnych rozgłośniach i telewizjach.

Grażyna Barszczewska kilkakrotnie była jurorką radiowego konkursu. Twierdzi, że o wyjątkowym charakterze Dwóch Teatrów decydują nie tylko wybitni artyści goszczący na festiwalu, ale także wyjątkowa publiczność. – Rozmawiamy tu o sztuce z dala od medialnego blichtru – mówi aktorka. – Widzowie na spotkaniach nie pytają twórców, co jedzą na śniadanie, ale przychodzą przygotowani i ciekawi naszych poglądów. Przyglądając się festiwalowi i uczestnicząc w pracach jury, uwierzyłam, że polska publiczność nie dała się całkowicie ogłupić przez media. Na szczęście ludzie potrafią jeszcze docenić w sztuce prawdziwe wartości.

Pomysłodawcami połączenia na jednym festiwalu słuchowisk Teatru Polskiego Radia i spektakli Teatru Telewizji byli ówcześni szefowie obu scen: Janusz Kukuła i Jacek Weksler. – Idea tej imprezy powstała z potrzeby corocznej konfrontacji naszych spektakli nie tylko ze sobą, ale także z oczekiwaniami widzów – mówił w 2003 roku Jacek Weksler.

[wyimek][link=http://www.rp.pl/temat/139547_Dwa_Teatry.html] Czytaj specjalny dodatek[/link][/wyimek]

Pozostało 91% artykułu
Teatr
Krzysztof Warlikowski i zespół chcą, by dyrektorem Nowego był Michał Merczyński
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Teatr
Opowieści o kobiecych dramatach na wsi. Piekło uczuć nie może trwać
Teatr
Rusza Boska Komedia w Krakowie. Andrzej Stasiuk zbiera na pomoc Ukrainie
Teatr
Wykrywacz do obrazy uczuć religijnych i „Latający Potwór Spaghetti” Pakuły
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Teatr
Latający Potwór Spaghetti objawi się w Krakowie