Sceniczne życie pewnego obrazu

Tylko jeden obraz, ale w oryginalnej oprawie, będzie można oglądać w Studium Teatralnym w najbliższy piątek. „Historia jednego obrazu” to comiesięczne spotkania z dziełami z polskich kolekcji prywatnych, o których opowiadają m.in. ich właściciele.

Publikacja: 06.04.2011 12:32

„Pejzaż australijski” Witkacego

„Pejzaż australijski” Witkacego

Foto: materiały prasowe

Nowy cykl wymyślony przez Piotra Borowskiego, założyciela Studium Teatralnego, powstał przypadkiem, choć mimowolnej inspiracji dostarczyli mu znajomi.

– Zorientowałem się, że niektórzy z nich mają w swoich zbiorach wyjątkowe obrazy, które zna niewiele osób – opowiada Borowski. – Planowaliśmy najpierw organizację dwóch, trzech spotkań tego typu, ale sieć powiązań zaczęła się rozrastać. Wciąż dostaję informacje o kolejnych dziełach, które moglibyśmy pokazać na Lubelskiej.

Pejzaż z Witkacym w tle

Pierwsze spotkanie odbyło się w marcu, kiedy Magdalena Kraszewska zaprezentowała „Pejzaż australijski" Witkacego z 1923 r.

– Wyjątkowy jest fakt, że każdy z tych obrazów znajduje się w rodzinie od lat, jego historia związana jest z ich kolejami losu – podkreśla Piotr Borowski. – Obraz Witkacego trafił do dziadka Magdaleny Kraszewskiej – lekarza pracującego  przed wojną w Zakopanem – jako zapłata za leczenie. To jeden z ostatnich pejzaży Witkacego, pamiątka z jego słynnej podróży do Australii w towarzystwie Bronisława Malinowskiego. Wkrótce potem skupił się na prowadzeniu w Zakopanem firmy portretowej.

Borowski zaprosił do współpracy młodych artystów, którzy w trakcie wieczoru przygotowują działania teatralno-performatywne zainspirowane obrazem. W spotkaniu z Witkacym udział wzięli Sean Palmer i Marcin Cecko, którzy akurat przygotowywali z Krzysztofem Garbaczewskim przedstawienie „Życie seksualne dzikich" na podstawie tekstów Malinowskiego w Nowym Teatrze.

Czytaj więcej w Życiu Warszawy

Historia jednego obrazu – Studium Teatralne, ul. Lubelska 30/32, tel. 22 833 43 60, 8.04, godz 19, wstęp wolny

 

Nowy cykl wymyślony przez Piotra Borowskiego, założyciela Studium Teatralnego, powstał przypadkiem, choć mimowolnej inspiracji dostarczyli mu znajomi.

– Zorientowałem się, że niektórzy z nich mają w swoich zbiorach wyjątkowe obrazy, które zna niewiele osób – opowiada Borowski. – Planowaliśmy najpierw organizację dwóch, trzech spotkań tego typu, ale sieć powiązań zaczęła się rozrastać. Wciąż dostaję informacje o kolejnych dziełach, które moglibyśmy pokazać na Lubelskiej.

Teatr
Kaczyński, Tusk, Hitler i Lupa, czyli „klika” na scenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Teatr
Krzysztof Warlikowski i zespół chcą, by dyrektorem Nowego był Michał Merczyński
Teatr
Opowieści o kobiecych dramatach na wsi. Piekło uczuć nie może trwać
Teatr
Rusza Boska Komedia w Krakowie. Andrzej Stasiuk zbiera na pomoc Ukrainie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Teatr
Wykrywacz do obrazy uczuć religijnych i „Latający Potwór Spaghetti” Pakuły