Postępowe polskie mordobicie

Nienawiść ma pomóc w modernizacji kraju. Tę myśl z „Wyzwolenia” eksponuje Piotr Jędrzejas

Publikacja: 10.10.2011 01:41

„Wyzwolenie” Piotra Jędrzejasa rozgrywa się w cieniu krzyża. Na zdjęciu: Marcin Jędrzejewski (Karmaz

„Wyzwolenie” Piotra Jędrzejasa rozgrywa się w cieniu krzyża. Na zdjęciu: Marcin Jędrzejewski (Karmazyn) i Damian Łukawski (Hołysz)

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Polskie sceny stały się areną rozliczeń związanych z katastrofą smoleńską. Wrócił język politycznych aluzji.

Miesiąc temu „Sprawa" Jerzego Jarockiego w Narodowym była ripostą na książkę „Samuel Zborowski" Jarosława Marka Rymkiewicza, który nawołuje, by podążać za trumną złożoną w wawelskiej krypcie i „pomścić ofiarę kanclerza".

W „Wyzwoleniu" wg Wyspiańskiego otwierają się drzwi z napisem Wawel i pojawia się Jerzy Trela. Mówi tekst Geniusza mamiącego mickiewiczowską wizją Polski-Chrystusa Narodów, ale gra współczesną postać. Z początku miłą i gładką. Potem przemienia się w wampira i, podnosząc kielich w kształcie urny, zmusza Polaków do celebrowania mszy smutku i życia na cmentarzu. Wtedy, jak w komiksie, pojawia się superhero Konrad (Marcin Sztabiński) z plastikową pochodnią. Wyrywa z krzyża poprzeczną belkę i rygluje drzwi krypty, wpychając do niej złego ducha.

Zachowania Polaków w narodowej psychodramie od początku koncentrują się wokół krzyża. Oglądamy rytuał, z którego Konrad chce nas wyzwolić. Uwolnić od historycznych masek i uczynić z Polski kraj jak inne.

Tekst jest niezwykle aktualny. Niestety, Jędrzejas spłaszcza palące problemy do wymiaru politycznej szopki. Patriotyzm jest domeną szalikowców. Kapitalizm fałszywy: Polacy biegną za cwaniakiem z banknotami niczym dzieci za cukierkami.

Kościół? Prymas jedzie na plecach maluczkich, wodząc nimi biało-czerwoną szarfą jak wędzidłem. Armia? Znowu dała się wykorzystać aliantom: oglądamy ojca w andersowskim mundurze i syna w pustynnym hełmie, w tle zaś tańczy z szabelką pani wojenka w butach oficerkach.

Ktokolwiek by reżyserował Na Woli, oprócz Agnieszki Glińskiej, musi tworzyć teatr marionetek, plakatowy, grany z żarliwością amatorów. Ta pseudoprostota zalatuje socrealistyczną agitką.

Zawężanie polskiego społeczeństwa do bandy kiboli i słuchaczy Radia Maryja jest manipulacją. A to dzięki niej Konrad uzurpuje sobie prawo do okazywania pogardy. I nienawiści. Wielka improwizacja bohatera Jędrzejasa staje się jej pochwałą, bo tylko nienawiść daje szansę na radykalną zmianę w kraju. Wniosek jest następujący: skoro połowa narodu to idioci, trzeba się ich pozbyć.

Oglądamy ciemną stronę inteligenckiego mesjanizmu, jaką sportretował już Jerzy Jarocki w „Tangu". Pokazał Artura, tego współczesnego Konrada, który zbuntował się przeciwko marazmowi społecznemu i chciał zbawić miliony zajęte zwykłym życiem – na siłę, używając totalitarnych środków. Poniósł klęskę, bo skuteczniejszy okazał się cham Edek. W finale tańczyli razem. Zespoleni. Obawiam się, że Konrad z Teatru na Woli jest ich dzieckiem. Odziedziczył szczytne ideały, ale i agresję nie do przyjęcia.

Spektakl Teatru Na Woli pozwala zrozumieć, co miał na myśli cytowany przez ministra Rostowskiego prezes polskiego banku, który boi się wybuchu wojny. Nadzieja w tym, że Polacy nie dadzą się namówić na załatwianie ważnych spraw poprzez mordobicie.

W przedstawieniu rozchodzą się do domów. Konrad i Geniusz zostają sami.

Polskie sceny stały się areną rozliczeń związanych z katastrofą smoleńską. Wrócił język politycznych aluzji.

Miesiąc temu „Sprawa" Jerzego Jarockiego w Narodowym była ripostą na książkę „Samuel Zborowski" Jarosława Marka Rymkiewicza, który nawołuje, by podążać za trumną złożoną w wawelskiej krypcie i „pomścić ofiarę kanclerza".

Pozostało 88% artykułu
Teatr
Krzysztof Warlikowski i zespół chcą, by dyrektorem Nowego był Michał Merczyński
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Teatr
Opowieści o kobiecych dramatach na wsi. Piekło uczuć nie może trwać
Teatr
Rusza Boska Komedia w Krakowie. Andrzej Stasiuk zbiera na pomoc Ukrainie
Teatr
Wykrywacz do obrazy uczuć religijnych i „Latający Potwór Spaghetti” Pakuły
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Teatr
Latający Potwór Spaghetti objawi się w Krakowie