– Tworzymy jedyny teatr repertuarowy w Gdańsku, a to zobowiązuje – mówi Adam Orzechowski, dyrektor Wybrzeża. – W innych dużych miastach poszczególne sceny mogą sobie pozwolić na trzy – cztery nowe premiery w sezonie, ponieważ są tam jeszcze inne teatry. Aby zaspokoić potrzeby gdańskiej widowni, musimy robić znacznie więcej spektakli. Nie wiem, czy uda się zrealizować wszystkie plany – budżet jest wstępnie domknięty, ale widowiska zwykle i tak kosztują więcej, niż zakładamy.
W poprzednim sezonie w Gdańsku powstało dziewięć nowych przedstawień. Odbyły się już trzy premiery – zrealizowano "Na początku był dom" Doris Lessing, "Nie-Boską komedię" Zygmunta Krasińskiego i "Fazę delta" Radosława Paczochy. Kolejne będą spektaklami dwuosobowymi. W koprodukcji ze stołecznym Teatrem Polonia powstaje "Seks dla opornych" z Mirosławem Baką (premiera 20 stycznia). Reżyseruje Krystyna Janda. Tydzień później znany aktor Krzysztof Pieczyński zadebiutuje jako reżyser, wystawiając swoją sztukę "Lekcja angielskiego".
– Kryzys ekonomiczny nas nie ominął. Ministerstwo Kultury, które współfinansuje teatr, zmniejszyło nam dotacje – opowiada Orzechowski. – Na szczęście frekwencja dopisuje – na styczeń mamy sprzedane niemal wszystkie bilety.
W lutym odbędzie się premiera "Ciał obcych" Julii Holewińskiej, zwycięskiego dramatu poprzedniej edycji Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej. Natomiast w marcu Wiktor Rubin przygotuje na dużej scenie spektakl o Michaelu Jacksonie.