Świeczka Fredry jeszcze nie zgasła

Jan Englert spektaklem „Fredraszki” w Narodowym inauguruje 250-lecie sceny publicznej w Polsce - pisze Jan Bończa-Szabłowski.

Aktualizacja: 08.01.2015 01:04 Publikacja: 07.01.2015 23:57

Krzysztof Wakuliński (Papkin) i Jan Englert (Fredro)

Krzysztof Wakuliński (Papkin) i Jan Englert (Fredro)

Foto: Teatr Narodowy, Krzysztof Bieliński Krzysztof Bieliński

Tytuł „Fredraszki" może brzmieć dla smakosza jak fistaszki, bo ten spektakl to rodzaj przekąski teatralnej.

Jan Englert wraz z Tomaszem Kubikowskim przygotowywał recepturę takiego wypieku przed kilkoma sezonami z myślą o Andrzeju Łapickim. Artyście rozkochanym we Fredrze, identyfikującym się z jego spojrzeniem na świat, poczuciem humoru. Po śmierci Łapickiego, gdy w rolę Fredry wcielił się sam reżyser, scenariusz musiał ulec pewnym modyfikacjom.

Pozostało jeszcze 85% artykułu

Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu.
Teatr
Wojna o teatr w Kielcach skończy się zarządem komisarycznym w Świętokrzyskiem?
Teatr
Ministra Wróblewska: Wojewoda świętokrzyski skontroluje konkurs w teatrze w Kielcach
Teatr
Drugi konkurs w kieleckim teatrze „ustawiony” pod osobę PiS z TVP Kielce?
Teatr
Czy „aniołek Kaczyńskiego” wywoła piekło w kieleckim Teatrze im. Żeromskiego?
Teatr
Czy władze Świętokrzyskiego ustawiały konkurs na dyrektora teatru w Kielcach?