Niczego innego słuchacz od rapera Peja nie wymaga. I właśnie to w sobotę w Fonobarze od niego dostanie. Osoby z potrzebami nieco bardziej wyrafinowanymi będą mieć okazje zapoznania się z innymi odsłonami muzyki miejskiej; w piątek w Jasiu i Małgosi z klasycznym repertuarem wystąpi Green, a na scenie klubu P..RL stanie eksperymentator Zeus.
Z kulturą na Ty - poleć swoje wydarzenie kulturalne
Największą gwiazdą w tym towarzystwie jest oczywiście Peja. Poznański raper, którego nagrania dotarły na szczyt listy sprzedaży płyt ma biografię w stu procentach filmową. Nic dziwnego, że to na jego postaci oparł się Sylwester Latkowski kręcąc swoich „Blokersów". Pospieszył się nieco – najciekawsze rozdziały życie dopisało później. Dzięki oszałamiającemu sukcesowi wydanego w 2001 roku albumu „Na Legalu?" Peja skosztował sławy i... zachłysnął się nią.
Obecnie rymuje, że wstydził się tego, kim wówczas się stał, ale grunt, iż tamte czasy zostawia za sobą. Do Fonobaru powraca z tarczą – konflikty z częścią warszawskiej sceny nie zaszkodziły mu zbytnio, sądowa sprawa o podżeganie do linczu zakończyła się jedynie grzywną, za to wydana właśnie (jako Slums Attack) płyta „Reedukacja" okryła się platyną w chwilę po jej wydaniu. A czy zasłużenie? To już kwestia dyskusyjna.
Zeus, bodajże najciekawszy debiutant ostatnich lat, również budzi kontrowersje. Celne, pełne pasji wersy oraz dobre opowieści przyniosły mu fanów, eklektyzm zaś prowadzący w stronę chociażby nu disco – podzielił ich. Artysta nie ogląda się jednak na innych. Tytuł nowej, trzeciej już płyty „Zeus, jak mogłeś?" w pełni oddaje jego przekorny charakter.