Dane osobowe znajdowały się na twardym dysku prywatnej firmy pracującej na zlecenie brytyjskiej agencji komunikacji i praw jazdy. Według informacji przedłożonej deputowanym, zaginione dane to imię i nazwisko ubiegających się o prawo jazdy, ich adres i numer telefonu, a także wyniki egzaminu teoretycznego oraz dane dotyczące opłat za egzamin. Minister zapewniła, że na twardym dysku nie było dat urodzenia oraz danych dotyczących kont bankowych i kart kredytowych.

Zaginięcie danych powierzonych przez obywateli resortowi transportu jest kolejnym przykładem niedbalstwa brytyjskich instytucji rządowych. Trwa intensywne śledztwo policji i dochodzenie poselskie w sprawie zaginięcia danych osobowych 25 milionów mieszkańców Zjednoczonego Królestwa, które zagubiły połączone urzędy skarbowe i celne. W tym przypadku sprawa jest znacznie poważniejsza, gdyż dane zawierały numery kont bankowych.