Media w rękach magnatów

Zagrożenie dla profesjonalnych dziennikarzy. Spada jakość europejskich mediów, szczególnie telewizyjnych programów informacyjnych. To efekt koncentracji

Publikacja: 03.06.2008 04:54

Negatywną ocenę stanu konkurencji na dynamicznie rozwijającym się rynku wystawiła estońska eurodeputowana Marianne Mikko. Jej raport przegłosuje dziś w Brukseli Komisja Kultury Parlamentu Europejskiego. – Nie proponuję nowych przepisów, przedstawiam obraz sytuacji w Europie 2008 roku. Mam nadzieję, że więcej osób zacznie się zastanawiać, co z tym zrobić – mówi w rozmowie z „Rz” Estonka z partii socjaldemokratycznej.

W raporcie zauważa, że żyjemy w epoce bezprecedensowego rozwoju mediów, szczególnie audiowizualnych. Technologia cyfrowa i Internet umożliwiają tworzenie nowych kanałów. Nie prowadzi to jednak do większego zróżnicowania. W mediach należących do tych samych europejskich koncernów programy są powielane, co umożliwia obniżanie kosztów.

– Antena satelitarna i 200 kanałów nie oznacza różnorodności oferty, jeśli wszystkie należą do jednego czy kilku koncernów – mówi „Rz” Marc Gruber, dyrektor ds. europejskich w Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy. Według niego koncentrację kapitału na rynku medialnym obserwujemy w Europie od mniej więcej 20 lat.

Niepokój autorki raportu budzi szczególnie sytuacja w nowych państwach członkowskich. – W Estonii czy w Polsce europejskie koncerny zachowują się zupełnie inaczej niż w krajach swego pochodzenia. U siebie dużo bardziej liczą się ze związkami zawodowymi dziennikarzy – mówi Mikko, była dziennikarka.

Bruksela nie jest skora do interwencji, bo interesy wielkich koncernów często splatają się z interesami rządzących

Raport wskazuje na konieczność ochrony jakości prezentowanego materiału. Artykuły wypierane są przez materiały nadsyłane przez widzów i czytelników. Autorka proponuje, by zastanowić się nad wprowadzeniem wymogu choć minimalnej zapłaty dla nadsyłających takie materiały. Zjawisko jest bardzo pozytywne. Organizacje dziennikarskie wskazują zdjęcia czy filmy obrazujące katastrofy, np. tsunami w Azji Południowo-Wschodniej, 11 września w Nowym Jorku, trzęsienie ziemi w Chinach. Obywatele rejestrują też niezgodne z prawem zachowania policji (jak sfilmowana przez pasażera śmierć polskiego turysty na lotnisku w Vancouver w wyniku użycia paralizatora). – Problemem jest, gdy profesjonalne media, choćby niemiecki „Bild”, zastępują materiały dziennikarskie zdjęciami czytelników. Firma obniża w ten sposób koszty, ale skutkiem jest oczywiste pogorszenie jakości, w tym wypadku zdjęć – mówi Marc Gruber.

Organizacje dziennikarskie od dawna apelują do Komisji Europejskiej, by zajęła się wzmocnieniem konkurencji na rynku medialnym.

Bruksela nie jest jednak skora do działania, bo interesy wielkich koncernów często splatają się z interesami rządzących. Pod koniec lat 90. unijni urzędnicy podjęli próbę ograniczenia koncentracji na rynku mediów, ale przeciwnicy blokowali dyrektywę na poziomie urzędniczym. Trzeba było ogromnego wysiłku odpowiedzialnego za tę dziedzinę holenderskiego komisarza Fritsa Bolkesteina, zdeklarowanego liberała, by projekt przeszedł kolejne szczeble. Ale i on nie dał rady. Wystarczył telefon niemieckiego kanclerza do szefa Komisji Europejskiej, by całe dossier wylądowało w koszu. Helmuta Kohla o tę przysługę poprosił jego wieloletni przyjaciel, niemiecki magnat medialny Leo Kirch. Sprawę opisał Derk-Jan Eppink, dziennikarz i były doradca Bolkesteina w książce „Życie europejskiego mandaryna”.

Strona Parlamentu Europejskiego: www.europarl.europa.eu

Negatywną ocenę stanu konkurencji na dynamicznie rozwijającym się rynku wystawiła estońska eurodeputowana Marianne Mikko. Jej raport przegłosuje dziś w Brukseli Komisja Kultury Parlamentu Europejskiego. – Nie proponuję nowych przepisów, przedstawiam obraz sytuacji w Europie 2008 roku. Mam nadzieję, że więcej osób zacznie się zastanawiać, co z tym zrobić – mówi w rozmowie z „Rz” Estonka z partii socjaldemokratycznej.

W raporcie zauważa, że żyjemy w epoce bezprecedensowego rozwoju mediów, szczególnie audiowizualnych. Technologia cyfrowa i Internet umożliwiają tworzenie nowych kanałów. Nie prowadzi to jednak do większego zróżnicowania. W mediach należących do tych samych europejskich koncernów programy są powielane, co umożliwia obniżanie kosztów.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022