Według szefostwa metra miesięczna akcja promocji religii proroka Mahometa będzie kosztować zleceniodawców 48 tysięcy dolarów. Akcję finansuje organizacja Islamski Krąg Ameryki Północnej, a wspiera ją kontrowersyjny czarnoskóry imam Brooklynu Siraj Wahhaj.
– Nie mam zastrzeżeń do samej reklamy, ale mam wielkie zastrzeżenia do osób, które za tym stoją – powiedział w CNN republikański kongresmen Peter King. Wezwał kierownictwo metra do wycofania się z umowy z Islamskim Kręgiem, przewidującej umieszczenie reklam na tysiącu spośród 6,2 tys. wagonów sieci podziemnej kolei.
Na plakatach nie ma nic podejrzanego. Umieszczono na nich wielkie pytania w rodzaju: „Prorok Mahomet?”, „Chusta islamska?”, a pod spodem słowa: „Zasługujesz na to, by wiedzieć” i adres islamskiej strony internetowej WhyIslam.org. King przekonuje jednak, że Siraj Wahhaj jest znany jako islamski ekstremista, który nazywał agentów CIA i FBI terrorystami. Poza tym był świadkiem obrony pozwanego w procesie szejka Omara Abdela-Rahmana oskarżonego o kierowanie zamachem na WTC w 1993 roku. Według kongresmena nie bez znaczenia jest też fakt, że reklamy mają się pojawić we wrześniu – miesiącu, w którym doszło do ataku na USA w 2001 r.
Organizatorzy akcji wyśmiewają te argumenty. Jak zapewniają, wrzesień wybrano dlatego, że jest to Ramadan – święty miesiąc muzułmański. Wahhaj podkreśla z kolei, że w procesie Rahmana był tylko świadkiem. – Nie tylko nigdy nie byłem o nic oskarżony, ale nawet żaden agent FBI nigdy mi nie zadał jednego pytania o związek z zamachem – mówi duchowny.
Mimo apeli o interwencję władze Nowego Jorku nie zamierzają nakazać kierownictwu metra, by wycofało się z umowy. Burmistrz Michael Bloomberg nie poparł kongresmena Kinga, przypominając o konstytucyjnym prawie swobody wypowiedzi. Rzecznik Islamskiego Kręgu Azeem Khan zauważył, że nagonka Kinga i niektórych mediów „najlepiej dowodzi potrzeby akcji uświadamiających na temat islamu”.