Rosyjskie media nie wykluczają, że samolot linii lotniczych Aerofłot, który w niedzielę leciał z Moskwy do Permu, stał się celem czeczeńskich terrorystów. Wcześniej grozili oni, że Troszew (który był także doradcą eksprezydenta Władimira Putina ds. Kaukazu Północnego) odpowie za zbrodnie popełnione w Groznym.
Samolot stracił łączność z wieżą kontrolną na wysokości ponad tysiąca metrów, kiedy zaczął schodzić do lądowania. Zdaniem świadków palił się już w powietrzu, po czym eksplodował. – Myślałem, że zaczęła się wojna. Najpierw usłyszałem potężny ryk, a potem huk – opowiadał mieszkaniec Permu. Samolot runął w rów nieopodal bloków mieszkalnych na obrzeżach miasta.
Sprawą zajęła się rosyjska komisja rządowa na czele z ministrem transportu Igorem Lewitinem. Wczoraj stwierdzono, że do awarii doszło prawdopodobnie z powodu „usterek technicznych” maszyny oraz złamania zasad bezpieczeństwa przez pilotów.
Katastrofa samolotu wywołała chaos komunikacyjny. Uszkodzona została transsyberyjska linia kolejowa na odcinku między Permem i Jekaterynburgiem. Wstrzymano ruch pociągów.
Linie Aerofłotu wzięły na siebie pełną odpowiedzialność za tragedię. Rodziny ofiar mają otrzymać po 2 miliony rubli (ok. 77 tys. dolarów) odszkodowania.