W pożegnalnej mszy papieża w intencji chorych przed bazyliką w Lourdes uczestniczył tłum wiernych. Wiele osób poruszało się na wózkach inwalidzkich. Benedykt XVI mówił w homilii, że choroba i cierpienie to „walka, której człowiek nie może znieść sam, bez pomocy bożej łaski”.
Przypomniał, że „godność nigdy nie opuszcza tego, kto jest chory”. – Kiedy brakuje już słów, by znaleźć odpowiednie określenia, umacnia się potrzeba serdecznej obecności. A kto mógłby być nam bliższy od Chrystusa i jego świętej Matki Niepokalanej? – pytał.
Przed odlotem papież wyznał, że wizyta nad Sekwaną „napełniła radością” jego serce. Podkreślił, że podczas swej pielgrzymki „spotkał żywy lud wiernych dumnych ze swej wiary i silnych nią”. Z Lourdes udał się do letniej rezydencji w Castel Gandolfo, gdzie pozostanie do końca września.
Zdaniem francuskich mediów jego wizyta „odmieniła Francję”. – „Papież uwiódł zarówno wierzących, jak i niewierzących” – pisze dziennik „Le Figaro”. Według gazety Benedykt XVI „trafił szczególnie do serc młodych Francuzów”. „Teraz można mówić o pokoleniu Benedykta XVI wzorującym się na papieżu, który stawia na pierwszym miejscu oddanie się Chrystusowi” – pisze gazeta.