Od 1994 roku kubańscy rolnicy – po wywiązaniu się z obowiązkowych dostaw – mogli sprzedawać nadwyżki produkowanej żywności na targowiskach podlegających prawom wolnego rynku. W tych kolorowych enklawach kapitalizmu można było kupić po cenach komercyjnych: świeże mięso, ryby, warzywa, owoce, olej, kawę itp. Nie wszystkich było na to stać, ale dla dużej liczby Kubańczyków, otrzymujących pomoc od krewnych z Ameryki lub zatrudnionych w zagranicznych firmach, było to podstawowe źródło zaopatrzenia w żywność.
W przeciwieństwie do świecących pustkami, ponurych sklepów oferujących żywność na kartki, targowiska w centrum Hawany tętniły życiem i oferowały towary, o których istnieniu skazany na państwowy wikt konsument dawno zapomniał. Teraz targom grozi zagłada.
Po przejściu huraganów Gustav i Ike, które od 30 sierpnia do 8 września pustoszyły Kubę, powodując straty szacowane na 5 – 10 mld dolarów, kraj stanął w obliczu klęski głodu. Rząd Kuby, która importuje 84 proc. żywności, robi wszystko, by powstrzymać wzrost cen w obawie przed rewoltą obywateli. Za średnią płacę wynoszącą 408 peso (około 17 dolarów) już wcześniej niewiele można było kupić. Gdyby nie subwencjonowana żywność na kartki, szkolne i zakładowe stołówki oraz dewizy od zagranicznych krewnych, Kubańczycy głodowaliby i bez huraganów.
Uprzedzając reakcje społeczne, organ partii komunistycznej „Granma” zamieścił uspokajającą informację, że nie należy się bać podwyżek cen. Dziennik podał, że aby zapobiec drożyźnie na wolnym rynku, rząd „tymczasowo” narzucił maksymalne ceny 16 podstawowych produktów rolno-spożywczych (m.in. mięsa, ryżu i fasoli). W obawie przed gromadzeniem zapasów, nakazał też reglamentować towary. Na efekty nie trzeba było długo czekać.
Jak informuje hiszpański „El Pais”, z 30 targowisk w Hawanie czynne są tylko trzy. Oferują jedynie cytryny, pomarańcze, dynie i awokado. Rolnicy mówią, że nie opłaca się im sprzedawać żywności w Hawanie po cenach narzuconych przez rząd, bo paliwa zdrożały w ciągu 20 dni o 80 proc. Zdarza się też, że ich ciężarówki są zawracane spod Hawany i kierowane do regionów, które bardziej ucierpiały w skutek huraganów.