Tylko co trzecie polskie dziecko chodzi do przedszkola

W gminie Mircze położonej tuż przy granicy z Ukrainą pierwszy klub przedszkolaka powstał jesienią ubiegłego roku. Samorządowcy przekonali się, że takie placówki są potrzebne. Teraz starają się o unijne pieniądze, aby kontynuować projekt

Publikacja: 25.03.2009 08:17

Gdyby nie kluby przedszkolaka, dzieci z wiosek nie miałyby kontaktu z rówieśnikami i wczesną edukacj

Gdyby nie kluby przedszkolaka, dzieci z wiosek nie miałyby kontaktu z rówieśnikami i wczesną edukacją, która dla rozwoju dziecka jest bardzo ważna (fot: Klub Przedszkolaka w Mirczu)

Foto: Rzeczpospolita

Stanisław Jędrusina, wicewójt Mircza, przyznaje, że do pomysłu uruchomienia klubu przedszkolaka podchodził sceptycznie.– Miałem obawy, że gdy pieniądze z projektu się skończą, trzeba będzie placówkę albo zamknąć, albo utrzymywać za swoje pieniądze, a na takie formy działalności edukacyjnej gminy nie dostają subwencji oświatowej – mówi Jędrusina.

Pierwszy klub przedszkolaka w Mirczu uruchomiono jesienią ubiegłego roku na bazie szkoły podstawowej. Powstał dzięki funduszom Poakcesyjnego Programu Wsparcia Obszarów Wiejskich. Okazało się, że zainteresowanie rodziców było tak duże, iż w styczniu zdecydowano się uruchomić filię klubu przedszkolaka w oddalonym o kilkanaście kilometrów Wiszniowie. Łącznie z opieki przedszkolnej korzysta 50 dzieci z terenu gminy. Maluchy w wieku od trzech do pięciu lat uczą się języka angielskiego, rytmiki, mają zajęcia z psychologiem.

– Na terenach wiejskich opieka nad dzieckiem ma drugorzędne znaczenie, bo zawsze w gospodarstwie domowym jest ktoś, kto się może nim zająć. Tutaj ważniejszy jest rozwój psychofizyczny dziecka. Już widzimy różnicę między dziećmi, które zaczęły edukację jesienią, a tymi, które dołączyły ostatnio – mówi wicewójt Mircza.

– Aż się prosi o otwieranie takich placówek w kolejnych wioskach. Potrzeby i jednocześnie korzyści są ogromne – wtóruje mu Andrzej Baran, nauczyciel historii, a jednocześnie koordynator programu PPWOW na terenie Mircza.

Gmina dzięki tym środkom ma zapewnione finansowanie placówek do końca bieżącego roku. Projekt chce kontynuować i stara się o wsparcie unijne z programu operacyjnego „Kapitał ludzki”. Czyni to dwutorowo. Jeden wniosek złożyła w partnerstwie z gminą Trzeszczany, drugi samodzielnie.

[srodtytul]Dużo chętnych, mało kasy[/srodtytul]

W programie operacyjnym „Kapitał ludzki” do 2013 r. na edukację przedszkolną przeznaczono 243 mln zł euro. Według szacunków Ministerstwa Rozwoju Regionalnego pieniądze te pozwolą na założenie ok. 2 tys. przedszkoli, w tym uruchomienie innych form wychowania przedszkolnego – klubów przedszkolaka i zespołów wychowania przedszkolnego na obszarach o niskim stopniu upowszechnienia edukacji przedszkolnej.

Pieniądze na ten cel są w poddziałaniu 9.1.1 „Zmniejszanie nierówności w stopniu upowszechnienia edukacji przedszkolnej”. Wnioskodawcami mogą być wyłącznie jednostki samorządowe szczebla lokalnego lub inne podmioty w partnerstwie z jednostkami samorządu terytorialnego. Z tego źródła można także wspierać istniejące już placówki przedszkole. Środki można przeznaczyć np. na wsparcie dla przedszkoli i innych form wychowania przedszkolnego zagrożonych likwidacją, wydłużenie godzin pracy, uruchomienie dodatkowego naboru dzieci, zatrudnienie dodatkowego personelu, zwiększenie oferty edukacyjnej. Fundusze przyznawane są w ramach konkursu i niełatwo je otrzymać. Przyznają to i samorządowcy, i urzędnicy odpowiadający za rozdzielanie tych środków.

– Zainteresowanie wsparciem finansowym na tworzenie nowych ośrodków wychowania przedszkolnego, wpieranie już istniejących przedszkoli i promocję edukacji przedszkolnej jest wyjątkowo duże – przyznaje Małgorzata Baran-Sanocka, zastępca dyrektora Departamentu Europejskiego Funduszu Społecznego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego.W roku 2008 w ramach komponentu regionalnego programu operacyjnego „Kapitał ludzki” ogłoszono dwa konkursy. Pierwszy na kwotę 3 mln zł, drugi na ponad 17,1 mln zł.

– W pierwszym konkursie pozytywną ocenę uzyskało 19 wniosków o wartości 9 296 899,58 zł. W konsekwencji podpisano tylko dziesięć umów o łącznej wartości 3 066 684,36 zł – informuje Małgorzata Baran-Sanocka.

Pieniądze te pozwoliły na utworzenie dziewięciu punktów wychowania przedszkolnego i 12 zespołów wychowania przedszkolnego. Ponadto wsparciem zostały objęte dwa funkcjonujące już zespoły wychowania przedszkolnego oraz przeprowadzona została kampania informacyjna promująca edukację przedszkolną.

– W przypadku drugiego konkursu alokacja zabezpieczyła wartość wnioskowaną przez projektodawców i do aktualnie trwających negocjacji skierowano 22 wnioski o łącznej wartości 12 132 773,27 zł – informuje wicedyrektor departamentu EFS w lubelskim urzędzie marszałkowskim.W połowie lutego 2009 r. lubelski urząd marszałkowski ogłosił kolejny konkurs otwarty z alokacją finansową ponad 15,7 mln zł. Z uwagi na to, że wartość złożonych wniosków szybko przekroczyła 150 proc. przewidywanej sumy, 18 marca konkurs został zawieszony.

– Nabór wniosków może zostać powtórnie otwarty, jeśli w wyniku rozpatrzenia złożonych wniosków lub powstałych oszczędności okaże się, że alokacja na konkurs nie została wyczerpana – zastrzega Małgorzata Baran-Sanocka.

Podkreśla, że dodatkowymi punktami w trakcie oceny będą premiowane projekty realizowane wyłącznie na terenie obszarów wiejskich, w miejscowościach, w których nie funkcjonują przedszkola lub inne formy wychowania przedszkolnego, projekty uwzględniające utworzenie bądź kontynuację działalności minimum trzech przedszkoli i innych form wychowania przedszkolnego.

[srodtytul]W bibliotece i remizie[/srodtytul]

Jedną z gmin na Lubelszczyźnie, która już uzyskała wsparcie z programu operacyjnego „Kapitał ludzki”, jest Jastków. Sieć klubów przedszkolaka, dzięki środkom Fundacji Rozwoju Dzieci im. J. A Kameńskiego, uruchomiła kilka lat wcześniej. Dziś sieć liczy dziewięć klubów. Trzy z nich funkcjonują przy szkołach, reszta zorganizowana jest w bibliotekach, remizach, a nawet domach prywatnych.

– Ulokowane są w takich miejscach, aby dzieci nie musiały dojeżdżać na zajęcia. Obecnie edukacją przedszkolną objętych jest 60 procent dzieci, dzięki środkom unijnym od sierpnia powiększymy o kolejne 10 procent, tak aby w ciągu trzech lat trwania projektu objąć edukacją łącznie 190 dzieci – wyjaśnia Beata Woroszyło, wicewójt Jastkowa.

Ponad 900 tys. zł pozyskanych z PO KL przeznaczonych zostanie na kontynuację i rozszerzenie zajęć o język angielski, rytmikę, opiekę logopedyczną i psychologa. A także na zakup pomocy naukowych i doposażenie punktów. Beata Woroszyło uważa, że na terenach wiejskich taka forma edukacji przedszkolnej sprawdza się najlepiej. Kluby przedszkolaka są tańsze w utrzymaniu dla gminy, bardziej przyjazne dziecku i, co jest ważne, bezpłatne dla rodziców (czasami opłacają wyżywienie).

– Gdyby nie kluby przedszkolaka, dzieci z wiosek nie miałyby kontaktu z rówieśnikami i wczesną edukacją, która dla rozwoju dziecka jest bardzo ważna. Łatwiej takim dzieciom startować potem w szkolne życie – mówi Beata Woroszyło.

O fatalnej kondycji edukacji przedszkolnej świadczą też liczby. Eurostat – ośrodek statystyczny Unii Europejskiej – alarmuje: Polska jest na ostatnim miejscu we Wspólnocie, jeśli chodzi o liczbę miejsc w przedszkolach. Korzysta z nich tylko 28 proc. polskich dzieci, podczas gdy średnia unijna to 84 proc.

Stanisław Jędrusina, wicewójt Mircza, przyznaje, że do pomysłu uruchomienia klubu przedszkolaka podchodził sceptycznie.– Miałem obawy, że gdy pieniądze z projektu się skończą, trzeba będzie placówkę albo zamknąć, albo utrzymywać za swoje pieniądze, a na takie formy działalności edukacyjnej gminy nie dostają subwencji oświatowej – mówi Jędrusina.

Pierwszy klub przedszkolaka w Mirczu uruchomiono jesienią ubiegłego roku na bazie szkoły podstawowej. Powstał dzięki funduszom Poakcesyjnego Programu Wsparcia Obszarów Wiejskich. Okazało się, że zainteresowanie rodziców było tak duże, iż w styczniu zdecydowano się uruchomić filię klubu przedszkolaka w oddalonym o kilkanaście kilometrów Wiszniowie. Łącznie z opieki przedszkolnej korzysta 50 dzieci z terenu gminy. Maluchy w wieku od trzech do pięciu lat uczą się języka angielskiego, rytmiki, mają zajęcia z psychologiem.

Pozostało 86% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021