Demonstracje pomyślane zostały jako odpowiedź na zakaz zgromadzenia neonazistów na cmentarzu w bawarskiej miejscowości Wunsiedeln przy grobie Rudolfa Hessa, zastępcy Hitlera skazanego w Norymberdze na dożywocie. Dzisiaj przypadała 22. rocznica jego śmierci.
– Hess jest kultową postacią w środowisku prawicowych ekstremistów, bo był współpracownikiem Hitlera i przeżył rok 1945 – tłumaczy „Rz” Hajo Funke z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie. Na zebraniach neonaziści cytowali „męczennika” Hessa, posługując się materiałami z jego zeznań złożonych podczas procesu norymberskiego. Tego typu akcje bez zezwolenia władz są nielegalne.
– Nie mamy z całą sprawą nic wspólnego. Koncentrujemy się na wyborach do parlamentu Saksonii oraz do Bundestagu – powiedział nam Andreas Storr, szef neonazistowskiej partii NPD w Saksonii. Jest jednym z autorów kampanii plakatowej przeciw Polakom w Görlitz z hasłami w rodzaju: „Zatrzymać polską inwazję” czy „Witamy turystów. Zagraniczni kryminaliści – raus”. Przy okazji Storr zapowiedział w najbliższym czasie „nasilenie kampanii przeciwko obcym elementom” w rejonach graniczących z Polską.
NPD uchodzi w Saksonii za poważną siłę polityczną. W zapowiedzianych na 30 sierpnia tego roku wyborach do parlamentu landowego zamierza poprawić swój wynik sprzed pięciu lat, kiedy to otrzymała 9,2 proc. głosów. – Nie chcemy obcokrajowców w Niemczech ani tym bardziej żadnego mieszania się ras. Nie znaczy to, że działamy niezgodnie z konstytucją – przekonuje Storr.
Innego zdania są niemieckie władze. Szef MSW Bawarii Joachim Hermann zapowiedział, że w przyszłym roku jego land wystąpi z oficjalnym wnioskiem o delegalizację NPD. – Zrobimy wszystko, aby tym razem postępowanie zakończyło się sukcesem – zapewnia minister. Poprzednia próba delegalizacji NPD zakończyła się w 2003 roku porażką rządu federalnego oraz obu izb niemieckiego parlamentu. Trybunał Konstytucyjny orzekł wtedy, że nie może być mowy o delegalizacji NPD w chwili, gdy niemiecki kontrwywiad ulokował we władzach partii swych agentów, co stwarzać mogło podejrzenie, iż sterował całym ugrupowaniem w taki sposób, aby ułatwić jego delegalizację.