Pierwszy ma pokazać historię wojny w Algierii, drugi historię niewolnictwa, za które jego zdaniem odpowiadają Żydzi.

– To jedyna szansa, by pokazać czarnym prawdę o ich losie, bo Hollywood stało się zbrojnym ramieniem kultury syjonistycznej – oświadczył. W Teheranie spotkał się z prezydentem Mahmudem Ahmadineżadem, który miał mu obiecać pieniądze. Usiłował także odwiedzić 23-letnią Francuzkę Clotilde Reiss, sądzoną za szpiegostwo, by sprawdzić, „czy jest niewinna”. Francuska ambasada, w której Reiss czeka na wyrok, nie dopuściła jednak do spotkania. Wyprawa komika wzbudziła nad Sekwaną oburzenie.

Półkrwi Kameruńczyk od lat głosi antysemickie tezy. Wielokrotnie stawał przed sądem, m. in za stwierdzenie, że Holokaust to „pornografia pamięci”. Został skazany na 10 tysięcy euro grzywny za wręczenie na scenie nagrody znanemu negacjoniście Robertowi Faurissonowi.