Pochwalony za pragmatyzm

Janukowycz prosił w Brukseli o pomoc gospodarczą. W zamian obiecał reformy

Publikacja: 01.03.2010 19:28

Wiktor Janukowycz i Jose Barroso (z prawej) w Brukseli

Wiktor Janukowycz i Jose Barroso (z prawej) w Brukseli

Foto: AFP

Integracja z Unią Europejską to priorytet naszej polityki zagranicznej i strategii społeczno-gospodarczej – deklarował Wiktor Janukowycz, prezydent Ukrainy.

[srodtytul]Kredyt i wizy[/srodtytul]

Z pierwszą zagraniczną wizytą przywódca uznawany dotąd za prorosyjskiego wybrał się do Brukseli. Rozmawiał głównie o gospodarce. Pogrążonej w kryzysie Ukrainie zależy na poparciu Brukseli dla uruchomienia transzy kredytowej Międzynarodowego Funduszu Walutowego wartej 610 mln euro, a także na wsparciu samej Unii. I na to może liczyć, jeśli przedstawi wiarygodny plan reform.

– W najbliższym czasie na Ukrainę uda się misja unijnych ekspertów, żeby ocenić skalę potrzeb – obiecał Jose Barroso, przewodniczący Komisji Europejskiej. W unijnej ofercie dla Ukrainy jest też stworzenie strefy wolnego handlu, która da szansę dwukrotnego zwiększenia eksportu tego kraju do UE. W tym celu ma zostać podpisana nowa umowa o stowarzyszeniu. – Mamy zamiar zakończyć negocjacje w ciągu roku – zapowiedział Barroso. Unia chce również zachęcić Ukrainę do przyjęcia unijnego prawa dotyczącego rynku gazu, co pozwoli na przyjęcie tego kraju do Europejskiej karty energetycznej.

Mniej pilną, ale bardzo symboliczną decyzją byłoby wprowadzenie ułatwień wizowych dla obywateli Ukrainy. Barroso obiecał, że w tym roku Ukraina otrzyma tzw. mapę drogową, czyli zasady dojścia do ruchu bezwizowego. Będzie to wymagało stopniowego wypełniania przez Kijów unijnych standardów bezpieczeństwa na granicach.

Janukowycz zaprezentował się w Brukseli jako polityk pragmatyczny, który nie chce od Unii tego, do czego ona sama nie jest gotowa: obietnicy członkostwa. To spodobało się jego brukselskim rozmówcom. – Zawsze mówiłem, że ważniejsze od dyskusji o datach jest wprowadzanie reform, które przybliżą Ukrainę do UE – mówił Barroso. Podkreślał też wagę dobrych stosunków między Rosją i Ukrainą. – Dobre stosunki między Ukrainą i Unią nie muszą oznaczać szkody dla Rosji – powiedział przewodniczący KE, chwaląc Janukowycza za jego „realizm i pragmatyzm”.

[srodtytul]Unia tak, NATO nie [/srodtytul]

Po rozmowie z szefem Parlamentu Europejskiego Jerzym Buzkiem Janukowycz stwierdził, że liczy na szybką odpowiedź ukraińskiego sądu podważającą dekret jego poprzednika o nadaniu tytułu Bohatera Ukrainy liderowi OUN Stepanowi Banderze. - Ta sprawa uraziła zarówno ukraińskie społeczeństwo, jak i naszych sąsiadów. Otrzymywaliśmy listy z Polski po decyzji Juszczenki. Mam nadzieję, że wkrótce zostanie rozwiązana - zaznaczył.

Janukowycz nie zdecydował się na wizytę w NATO, którego siedziba jest dogodnie ulokowana przy drodze między lotniskiem a centrum miasta. Pytany o to, stwierdził, że przyjechał do Brukseli w sprawach najpilniejszych, czyli gospodarczych. Janukowycz nigdy nie podzielał entuzjazmu swojego poprzednika Wiktora Juszczenki dla członkostwa w sojuszu północnoatlantyckim. – Moi poprzednicy ustalili poziom relacji między Ukrainą i NATO. W tej sprawie nic się nie zmieni – stwierdził. Ukraina pozostanie partnerem NATO, ale na razie bez perspektywy członkostwa. Prezydent mówił, że jego kraj nie wycofa się z programów współpracy z sojuszem.

Ukraińskie portale odnotowały „geograficzne potknięcie” Janukowycza. W wywiadzie dla telewizji Euronews pomylił on separatystyczną gruzińską republikę Osetię Południową z Osetią Północną w granicach Federacji Rosyjskiej, a także Kosowo z Serbią. Współpracownicy prezydenta poprosili ekipę kanału o wymontowanie z materiału filmowego wpadek Janukowycza.

[ramka][b]Opinie dla "Rz"[/b]

[b]Adam Eberhardt, Ośrodek Studiów Wschodnich[/b]

Pierwsza wizyta to dla nowego prezydenta dobra okazja, by przezwyciężyć niekorzystne stereotypy. Walcząc o wyborców, Janukowycz odwoływał się do ich prorosyjskości, w jego interesie zaś jako głowy państwa leży równoważenie zachodniego i wschodniego wektora polityki. W 2005 r. Wiktor Juszczenko z pierwszą wizytą udał się do Moskwy, by osłabić swój antyrosyjski wizerunek. Nie wątpię: Janukowycz będzie przywódcą pragmatycznym i zainteresowanym zbliżeniem z Zachodem. Pytanie jednak, czy starczy mu dalekowzroczności, by wymusić na swoim zapleczu reformy oraz nie czynić ustępstw wobec Moskwy.

[b]Fiodor Łukianow, redaktor naczelny „Rosji w Globalnej Polityce”[/b]

Pierwsza wizyta zagraniczna nie określa geopolitycznych poglądów prezydenta danego kraju. Przywódca Gruzji Micheil Saakaszwili po objęciu urzędu odwiedził Moskwę. Dziś w Rosji jest uznawany za osobę niepożądaną. W Brukseli Wiktor Janukowycz chce udowodnić, że jest partnerem godnym zaufania. Jego celem jest też pozyskanie kredytów na ratowanie ukraińskiej gospodarki, która popada w bankructwo. Kijów będzie się musiał zwracać o pomoc zarówno do Rosji, jak i UE. W Moskwie traktują to ze zrozumieniem. Nie uważam też Janukowycza za prorosyjskiego polityka. Jest po prostu mniej antyrosyjski niż Wiktor Juszczenko. [/ramka]

Integracja z Unią Europejską to priorytet naszej polityki zagranicznej i strategii społeczno-gospodarczej – deklarował Wiktor Janukowycz, prezydent Ukrainy.

[srodtytul]Kredyt i wizy[/srodtytul]

Pozostało 97% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019