Prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew ogłosił w poniedziałek zniesienie stanu wyjątkowego, wprowadzonego 15 marca z powodu epidemii koronawirusa. Cytowany przez swoją służbę prasową stwierdził jednak, że pandemia "wciąż stanowi zagrożenie dla zdrowia mieszkańców". W związku z tym władze zapowiedziały stopniowe znoszenie ograniczeń "w zależności od sytuacji w poszczególnym regionie".
Jednocześnie władze w Astanie zapowiadają masowe testy na Covid-19. Ma to pomoc lekarzom w wykrywaniu bezobjawowych przypadków zakażenia. O tym, że Kazachstan stworzył własny test, wykrywający obecność koronawirusa w organizmie, lokalne media informowały jeszcze na początku kwietnia. Chodzi o testy, przeprowadzane metodą PCR (reakcja łańcuchowa polimerazy pozwała na wykrycie w badanej próbce DNA wirusa), stworzone przez Centralne Laboratorium Referencyjne (CRL).
Władze w Nur-Sułtanie twierdzą, że zaopatrzyły we własne testy wszystkie szpitale i inne podlegające resortowi zdrowia jednostki w kraju. Utworzono też rezerwę testów na wypadek nagłego wzrostu liczby zachorowań w kraju. Co ciekawe, jednostka naukowa, która wytwarza testy, powstała w 2010 roku w ramach międzyrządowego kazachstańsko-amerykańskiego porozumienia w sprawie eliminacji broni masowego rażenia. Władze w Astanie twierdzą, że USA przeznaczyły na ten cel 100 mln dolarów. Podkreślają jednak, że od 1 stycznia 2020 roku jednostka jest już całkiem niezależna od USA i jest finansowana w pełni z budżetu Kazachstanu.
Pod względem wykonanych testów na obecność koronawirusa w organizmie (ponad 400 tys.) Kazachstan prowadzi w Azji Środkowej. Sąsiedni Uzbekistan informuje o 325 tys., Kirgizji o 59 tys., a Turkmenistan w ogóle nie ujawnia liczby przeprowadzonych testów. Z najnowszych danych tamtejszego resortu zdrowia wynika, że obecnie w kraju jest 4179 potwierdzonych przypadków COVID-19, 29 osób zmarło, 1264 pacjentów powróciło do zdrowia.