Niemiecki rząd zatwierdził wczoraj pakiet pomocy dla państw strefy euro i zapewne to samo zrobi wkrótce parlament RFN.
– Musimy chronić pieniądze Niemców – oświadczyła kanclerz Angela Merkel, dając do zrozumienia, że rządowi zależy nie tyle na ratowaniu Grecji czy innych państw, ile na ochronie interesów Niemiec i ich obywateli.
Takie słowa uspokajają niemiecką opinię publiczną, dając jednak wiele do myślenia partnerom Niemiec w Europie. Chcieliby znać odpowiedź na podstawowe pytanie: dlaczego kanclerz Merkel zwlekała z czynnym uczestnictwem w akcji ratunkowej Grecji i euro?
– Czekała na wynik niedzielnych wyborów w Nadrenii Północnej-Westfalii, wiedząc, że deklaracje finansowego wsparcia Grecji nie są w Niemczech popularne – twierdzą niemieccy analitycy.
Ale jest też druga strona medalu. – Europa jest dla Angeli Merkel nie tyle wspólnotą wartości, ile wspólnotą o charakterze użytkowym – ocenia Martin Schultz, europoseł SPD, tłumacząc długotrwały brak zainteresowania Niemiec pożarem na europejskim podwórku.