Rosja zainstalowała w Abchazji baterię rakiet przeciwlotniczych S-300. Zdolność bojową osiągają w kilka minut. Inne środki obrony przeciwlotniczej, choć nie ujawniono jakie, zostały rozmieszczone w Osetii Południowej, kolejnej zbuntowanej prowincji gruzińskiej. Na terytorium obu tych republik Rosja utrzymuje bazy wojskowe.
Dowódca rosyjskich sił powietrznych gen. Aleksander Zielin ostrzegał wczoraj, że systemy przeciwlotnicze będą zestrzeliwały samoloty naruszające przestrzeń powietrzną Abchazji i Osetii Południowej. Bateria S-300 będzie osłaniała obiekty w Abchazji. W Osetii Południowej zadania te będą wykonywały jednostki obrony przeciwlotniczej wojsk lądowych. Wojska lądowe Rosji mają na uzbrojeniu m.in. systemy Buk-M1 i Tor-M1.
Oświadczenie generała padło zaledwie pięć dni po obchodach drugiej rocznicy wojny Rosji z Gruzją o Osetię Południową, która wybuchła w nocy z 7 na 8 sierpnia 2008 roku. W niedzielę wizytę w Abchazji nieoczekiwanie złożył rosyjski przywódca Dmitrij Miedwiediew. Napił się herbaty z żołnierzami w bazie Gudauta i obiecał im, że nowe, wygodniejsze koszary zostaną oddane do użytku już we wrześniu.
[srodtytul]Niepokój w Tbilisi[/srodtytul]
Doniesienia z Moskwy wywołały ostrą reakcję Gruzji. – To pokazuje, że Rosja nie zamierza wycofać swoich wojsk z Abchazji i Osetii Południowej i faktycznie wzmacnia swą kontrolę militarną na tych terytoriach – mówił sekretarz gruzińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego Eka Tkeczelaszwili.