Droga armia doradców

Lokalne władze wydają rocznie aż 2 mld euro na doradców i konsultantów, którzy najczęściej wyręczają je w pracy. Trudno uniknąć podejrzeń, że w wielu przypadkach chodzi o korupcję lub nepotyzm.

Publikacja: 20.09.2010 21:26

[i]Korespondencja z Rzymu[/i]

Władze regionów, prowincji i gmin, mimo że dysponują armią urzędników i radnych, wspierają się aż 300 tysiącami doradców i ekspertów. Zarówno ich liczba, jak i pobierane honoraria, gdy porównać rok 2008 z 2009, wzrosły aż o 14 proc. Chodzi o umowy-zlecenia na konkretne usługi, nierzadko dublujące obowiązki urzędników, a często zupełnie niepotrzebne. Jak się okazuje, takie doradzanie władzom może być sposobem na bardzo dostatnie życie.

Dziennik „Il Giornale” podał szczegółowe statystyki, cytując co bezczelniejsze przykłady marnotrawstwa publicznego grosza. I tak pani burmistrz Mediolanu Lettizia Moratti zatrudniła „gwaranta praw zwierząt”. Naturalnie struktury zajmujące się w ratuszu losem i przestrzeganiem praw zwierząt, podobnie jak oddelegowany do tego radny, istnieją, ale najwyraźniej brakuje im gwarancji. Powołany gwarant gwarantuje od czterech lat za 133 tys. euro rocznie.

W biednej Kampanii działa doradca do spraw edukacji dorosłych. Nie szkodzi, że tym samym zajmują się Ministerstwo Edukacji i odpowiedni radny władz regionalnych. Światłe porady kosztują region 300 tys. euro rocznie.

Natomiast w Neapolu władze miejskie same opracowały „Wielki plan dla historycznego centrum miasta”, ale reprezentować się w tej sprawie w kontaktach z kompetentnymi organami w kraju i za granicą już nie potrafią. Powołano więc reprezentanta, który reprezentuje za 84 tys. euro rocznie. Jeszcze większe kłopoty ma finansowany przez miasto Pałac Sztuki Neapolitańskiej, bo nikt się tam nie wyznaje na sztuce współczesnej. Wobec tego zatrudniono dodatkowo panią kurator-eksperta za 200 tys. euro za artystyczny sezon. Co więcej, pani nazywa się Julia Draganovic i jest Niemką.

Z kolei władze Genui mają problemy z promowaniem własnych imprez kulturalnych, zatrudniono więc promotora, który promuje za jedyne 140 tys. euro. W dodatku burmistrz Marta Vincenzi niespecjalnie rozumie się na urbanistyce, więc zapłaciła brytyjskiej gwieździe architektury Richardowi Burdettowi 195 tys. euro za konsultacje.

Przykłady można mnożyć w nieskończoność. Świadczą o arogancji lokalnej władzy, która w majestacie prawa niczym feudalny władca rozdziela beneficja. Jak podejrzewa „Il Giornale”, za wielu tego typu kontraktami dla konsultantów kryje się nepotyzm i korupcja, wymiana grzeczności i przywilejów, na których opiera się równowaga polityczno- towarzyskich układów, składających się na skomplikowany system władzy. W związku z tym minister administracji publicznej Renato Brunetta zmniejszył właśnie dotacje na doradców w roku 2011 o 20 proc. „Il Giornale” pokpiwa, że o więcej nie mógł, bo inaczej kraj by runął.

Kilka miesięcy temu prosząca o anonimowość wysoko postawiona urzędniczka Ministerstwa Finansów skarżyła się w telewizji RAI, że ona i jej biuro pracują po dwie – trzy godziny dziennie, bo usługi, z którymi doskonale poradziliby sobie sami, zlecono za ogromne pieniądze prywatnej firmie. Problem sięga więc samych szczytów władzy, o czym najlepiej świadczy casus byłego ministra sprawiedliwości Roberta Castellego, który za 200 tys. euro rocznie powołał sobie na doradcę ds. więziennictwa bliskiego przyjaciela. Ten nigdy w więzieniu nie siedział, a z zawodu był hurtownikiem ryb. Jak domyśla się włoska prasa, z pewnością wyłącznie grubych.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021