Rewolucja jako bicz na wroga

Ameryka wspiera bunt opozycji w Iranie, a Iran rewoltę w proamerykańskim Bahrajnie

Aktualizacja: 16.02.2011 06:46 Publikacja: 15.02.2011 19:48

Antyrządowe demonstracje w Iranie

Antyrządowe demonstracje w Iranie

Foto: AFP

Deputowani irańskiego parlamentu wezwali władze do skazania na śmierć i egzekucji liderów opozycji Mir-Hosseina Musawiego i Mehdiego Karubiego. Ponad 100 posłów zgromadziło się wokół trybuny parlamentarnej i wymachując pięściami, skandowało na całe gardło jak na wiecu: „Musawi, Karubi muszą być uśmierceni!”.

Obaj opozycyjni politycy, kandydaci w wyborach prezydenckich w 2009 r., wzywali w ubiegłym tygodniu do manifestacji solidarności z rewolucjonistami egipskimi i sprzeciwu wobec autorytarnych rządów. Demonstracje, do których doszło w poniedziałek w kilku miastach irańskich, przerodziły się w gwałtowne starcia protestujących z policją.

W Teheranie, gdzie na ulice wyszły tysiące ludzi, zginęły dwie osoby, a kilkadziesiąt zostało rannych bądź ciężko pobitych. Protesty trwały do nocy z poniedziałku na wtorek, kiedy setki ludzi weszły na dachy budynków i zaczęły skandować: „Śmierć dyktatorowi”. Mieli na myśli prezydenta Mahmuda Ahmadineżada.

– Mój kolega wrócił właśnie spod więzienia w Teheranie, gdzie jak zwykle obwieszczono nazwiska zatrzymanych. Na liście jest około 1,5 tysiąca osób – mówi „Rz” irańska opozycjonistka Maryam Mirza. – Manifestacje pokazały siłę opozycji, ale jest wielką niewiadomą, czy przerodzą się w trwały protest, taki jak w Egipcie. Władza celowo od razu użyła broni, żeby zastraszyć ludzi i powstrzymać przed wychodzeniem na ulice – dodaje.

[srodtytul]Kto strzelał, kto zginął?[/srodtytul]

„Policja zaatakowała demonstrantów, strzelając ostrą amunicją i używając gazu łzawiącego” – obwieściła opozycyjna Narodowa Rada Oporu. Z kolei według władz ofiary śmiertelne to zwolennicy rządu zastrzeleni przez „opozycyjne bojówki”. Jak powiedział minister spraw wewnętrznych Mustafa Mohammad Nadżar, „dwóch członków rewolucyjnych sił ludowych zginęło męczeńską śmiercią”.

Jeden z nich to 26-letni Sane Jaleh, student teherańskiej Akademii Sztuk Pięknych i członek prorządowej milicji Basidż. Według oficjalnych mediów został zastrzelony przez bojowników podziemnego ugrupowania Mudżahedin Chalk, finansowanego niegdyś przez Saddama Husajna. Oponenci władz twierdzą jednak, że oficjalnym komunikatom nie można wierzyć.

Zdecydowanego poparcia antyrządowym protestom w Iranie udzieliły wczoraj USA. – Reżim w Teheranie udaje, że cieszy się z wydarzeń w Egipcie, podczas gdy w rzeczywistości strzela do Irańczyków, którzy próbują pokojowo wyrażać swoje poglądy – powiedział prezydent USA Barack Obama. Waszyngton ma nadzieję, że właśnie rządzony przez jego zaprzysięgłych wrogów Iran stanie się kolejnym państwem bliskowschodnim, które ogarnie rewolta.

– Stany Zjednoczone i ich sojusznicy używają irańskiej opozycji jako użytecznego narzędzia do wzniecenia buntu – stwierdził zaś przewodniczący parlamentu w Teheranie Ali Laridżani, oskarżając Musawiego i Karubiego o zdradę.

[srodtytul]Może jednak Bahrajn...[/srodtytul]

Władze Iranu brutalnie tłumią wystąpienia opozycji we własnym kraju, ale jednocześnie wsparły protesty w Egipcie i nie ukrywają, że chciałyby, aby podobne rewolty ogarnęły inne państwa arabskie rządzone przez reżimy proamerykańskie. Irańskim ajatollahom szczególnie zależy na obaleniu władz Bahrajnu, gdzie znajduje się baza V Floty USA, trzymająca Teheran w szachu. Przeciw sunnickiej dynastii al Kalifa i rządowi w Manamie występują poza tym głównie szyici (a więc współwyznawcy Irańczyków), stanowiący 70 proc. populacji Bahrajnu.

Wieści z tego państwa uradowały Teheran. W stronę Manamy wyruszyły bowiem tysiące szyitów rozwścieczonych informacją o dwóch ofiarach śmiertelnych walk policji z demonstrantami w stolicy.

We wtorek tysiące ludzi zgromadziły się pod szpitalem, skąd zabrano zwłoki jednego z zabitych i poniesiono w kondukcie do rodzinnego domu – miały tam zostać poddane rytualnemu obmyciu przed pogrzebem. Na trasie przemarszu wybuchły jednak nowe starcia, w czasie których padł kolejny zabity. W odpowiedzi szyiccy przywódcy wezwali współwyznawców do marszu na Manamę.

By powstrzymać eskalację rewolty, w telewizji wystąpił król Bahrajnu Hamad bin Isa al Kalifa. Wyraził ubolewanie z powodu „śmierci naszych dwóch drogich synów” i obiecywał szczegółowe śledztwo w tej sprawie.

– Jest już za późno. Wczoraj ludzie żądali reformy, ale dziś już chcą obalenia reżimu – mówi Nabeel Rajab z Centrum Praw Człowieka w Bahrajnie.

Deputowani irańskiego parlamentu wezwali władze do skazania na śmierć i egzekucji liderów opozycji Mir-Hosseina Musawiego i Mehdiego Karubiego. Ponad 100 posłów zgromadziło się wokół trybuny parlamentarnej i wymachując pięściami, skandowało na całe gardło jak na wiecu: „Musawi, Karubi muszą być uśmierceni!”.

Obaj opozycyjni politycy, kandydaci w wyborach prezydenckich w 2009 r., wzywali w ubiegłym tygodniu do manifestacji solidarności z rewolucjonistami egipskimi i sprzeciwu wobec autorytarnych rządów. Demonstracje, do których doszło w poniedziałek w kilku miastach irańskich, przerodziły się w gwałtowne starcia protestujących z policją.

Pozostało 86% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019