Syria na krwaędzi rewolucji

Aresztowania dzieci wywołały bunt w jednym z najbardziej autorytarnych krajów regionu. Jest wiele ofiar

Publikacja: 24.03.2011 19:40

Demonstrantów popierają Syryjczycy mieszkający za granicą. Na zdjęciu pikieta pod konsulatem Syrii w

Demonstrantów popierają Syryjczycy mieszkający za granicą. Na zdjęciu pikieta pod konsulatem Syrii w Dubaju

Foto: AFP

W ciągu kilku dni w starciach z policją w syryjskim mieście Dara mogło zginąć nawet 100 osób. Tłumy demonstrantów podpalały rządowe budynki, w tym siedzibę gubernatora i kwaterę rządzącej partii Baas. Zburzono pomnik byłego prezydenta Hafeza Assada. Wczoraj na ulice wyszły tysiące demonstrantów, skandując: „wolność dla Syrii”.


Mało kto się spodziewał, że w jednym z najbardziej autorytarnych krajów arabskich protesty mogą wybuchnąć z taką siłą. I to w mieście, które jest stolicą rolniczego regionu sympatyzującego dotychczas z rządzącym krajem reżimem.


Miarka się przebrała, gdy kilka dni temu tajna policja aresztowała kilkunastu uczniów podejrzanych o wymalowanie na  murze haseł „lud chce upadku reżimu”. Takie same napisy pojawiały się wcześniej w Tunezji, Egipcie i innych krajach, przez które przetaczają się arabskie rewolucje. Aresztowania rozwścieczyły mieszkańców, którzy zażądali wypuszczenia dzieci. Najmłodsze z nich ma 12 lat. Władze odmówiły i wezwały na pomoc policję i wojsko. Użyto ostrej amunicji. W środę o świcie służby bezpieczeństwa przeprowadziły szturm na meczet al Omari, wokół którego gromadzili się demonstranci.


– Ratujcie nas. Tutaj dochodzi do masakry! – krzyczy jeden z mieszkańców w nagraniu zamieszczonym na Youtube. Na innym filmie widać zabitych i rannych leżących na ulicach, słychać odgłosy kanonady i  krzyki.


Wśród zabitych jest lekarz Ali al Mahamid, który udzielał na ulicy pomocy rannym. Został uznany za symbol rewolucji. Takich bohaterów miały też rewolty w Tunezji i Egipcie. Podobnie jak w innych krajach, pogrzeby ofiar zamieniły się też w wielkie antyrządowe demonstracje, a władze strzelały do ich uczestników.


Na Facebooku utworzono stronę „Syryjska rewolucja  2011”, na której zamieszczono apel do Syryjczyków z całego kraju, by dziś wyszli na ulicę. Piątek został okrzyknięty „dniem godności”.


– To może być punkt zwrotny rewolucji. Do tej pory na ulicach było więcej policji niż demonstrantów. Zobaczymy, czy Syryjczycy przestaną się bać i wyjdą tłumnie na ulice – mówi „Rz” Rime Allaf, analityk brytyjskiego instytutu Chatham House.


Władze twierdzą, że służby bezpieczeństwa zabiły jedynie kilku członków uzbrojonego gangu. Reżimowa telewizja pokazała karabiny, granaty i amunicję, które miały być znalezione podczas szturmu na meczet. Partia Baas próbuje też studzić nastroje, obiecując reformy. W ciągu kilku tygodni ma się odbyć partyjny kongres.


– Ostatni kongres zwołano w 2005 roku, kiedy Syria została zmuszona do zakończenia okupacji Libanu. Wtedy też zapowiadano reformy. Nie spełniono żadnej z obietnic. Ludzie nie wierzą już w zdolność tego reżimu do jakichkolwiek reform – uważa Rime Allaf. Do tej pory wielu analityków sądziło, że arabskie rewolucje ominą rządzoną żelazną ręką Syrię. Od 1963 roku krajem rządzi partia Baas, twarzą reżimu był najpierw prezydent Hafez Assad, a po jego śmierci w 2000 roku władzę przejął jego syn, Baszir.


– Szanse na reformy są niewielkie. Reżim nie będzie chciał ustąpić o krok, bo się obawia, że opozycja odbierze to jako przejaw słabości – przekonuje „Rz” profesor Murhaf Jouejati z National Defense University w Waszyngtonie.

W ciągu kilku dni w starciach z policją w syryjskim mieście Dara mogło zginąć nawet 100 osób. Tłumy demonstrantów podpalały rządowe budynki, w tym siedzibę gubernatora i kwaterę rządzącej partii Baas. Zburzono pomnik byłego prezydenta Hafeza Assada. Wczoraj na ulice wyszły tysiące demonstrantów, skandując: „wolność dla Syrii”.

Mało kto się spodziewał, że w jednym z najbardziej autorytarnych krajów arabskich protesty mogą wybuchnąć z taką siłą. I to w mieście, które jest stolicą rolniczego regionu sympatyzującego dotychczas z rządzącym krajem reżimem.

Pozostało 82% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021