W zgodnej opinii komentatorów i ekspertów, integracja z Unią przyniosła korzyści, choć nie obyło się bez problemów. Jeśli chodzi o Polskę i sprawy gospodarcze, to w ciągu siedmiu lat członkostwa w Unii nasz eksport uległ podwojeniu z niecałych 50 miliardów euro w 2003 roku do ponad 117 miliardów euro w ubiegłym roku. Hojne wsparcie z unijnej kasy - to kolejna korzyść z członkostwa we Wspólnocie. Od maja 2004 roku Polska dostała ponad 75 miliardów euro.
Ekspert brukselskiego Centrum Polityki Europejskiej Janis Emmanouilidis (czyt.emanulidis) podkreślił w rozmowie z Polskim Radiem, że we wszystkich, nowych państwach więcej jest korzyści niż porażek. „Oczywiście kraje członkowskie trzeba oceniać indywidualnie, ale jeśli ktoś pokusi się o wspólną ocenę to nowe państwa radzą sobie dobrze. Niektóre, pod względem gospodarczym, nawet bardzo dobrze i Polska jest w tej grupie.
Rozszerzenie okazało się sukcesem zarówno jeśli chodzi o kwestie gospodarcze jak i polityczne. Część krajów miała problemy związane z integracją, ale biorąc pod uwagę wszystkie czynniki, ostatnie rozszerzenie to sukces, także z perspektywy nowych państw" - dodał brukselski ekspert.
W sprawach politycznych i zagranicznych Polska również dała o sobie znać. Sukcesem jest Partnerstwo Wschodnie, którym zainteresowaliśmy Unię Europejską. Polska ma też jedno z najwyższych stanowisk w Unii - przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Jednak jeśli chodzi o zatrudnienie Polaków w unijnych instytucjach sytuacja nie wygląda dobrze. Wciąż brakuje naszych rodaków na wysokich stanowiskach zwłaszcza w Komisji Europejskiej, co można uznać za jedną z porażek.
Kolejna porażka to upadek polskich stoczni. Wynegocjowany został wprawdzie z Komisją plan ratunkowy, ale próby sprzedaży majątku zakładów w Gdyni i Szczecinie zakończyły się fiaskiem i stocznie zostały zlikwidowane. Ocalała tylko kolebka „Solidarności"