Moskwa: ulice nie dla awanturników

Żeby dostać zgodę na demonstrowanie w Moskwie, nie wystarczy spełnić określonych prawnie warunków

Aktualizacja: 06.06.2011 20:36 Publikacja: 06.06.2011 20:33

Prokuratura nie może jednak utrzymywać, że nie wiedziała o tym, co w Siedankinie się działo, bo jede

Prokuratura nie może jednak utrzymywać, że nie wiedziała o tym, co w Siedankinie się działo, bo jeden z pensjonariuszy Anatolij Jurin – bez nogi, bez wszystkich palców jednej ręki i dwóch drugiej – uciekł z tego domu starców już kilka miesięcy temu. I zanim zamieszkał w redakcji, dotarł aż do Moskwy, gdzie w Kancelarii Prezydenta Federacji Rosyjskiej złożył obszerną skargę

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Korespondencja z Moskwy

Mer stolicy Rosji Siergiej Sobianin otwarcie zapowiedział: aby uzyskać zgodę na manifestowanie, trzeba jeszcze być reprezentantem „odpowiedniej” siły politycznej.

W sensie praktycznym zapowiedź Sobianina zmienia niewiele. Władze stolicy od lat ręcznie sterują wydawaniem zgód na manifestacje. Antysystemowa opozycja przez długi czas, w ramach tzw. Strategii 31, próbowała odbywać każdego 31. dnia miesiąca wiece w obronie 31 artykułu konstytucji (mówiącego o prawie do zgromadzeń). A władze konsekwentnie odmawiały jej tego prawa mimo spełnienia przewidzianych przez przepisy warunków.

Kiedy jednak w Strategii 31 nastąpił pożądany przez władze rozłam, opozycjoniści, którzy wyszli ze zjednoczonego frontu, od razu zaczęli dostawać zezwolenia na demonstracje. Mimo że ich wnioski w tej sprawie wyglądały tak samo jak wtedy, gdy były odrzucane. Zwożonym do stolicy członkom prokremlowskiej młodzieżówki Nasi zezwala się na wielogodzinne maszerowanie po najważniejszych arteriach. W tym samym czasie demokratycznej opozycji, jeśli już trzeba dać jej zgodę na demonstrację, władze pozwalają protestować na placu Błotnym – miejscu wyizolowanym, wyspie między dwiema odnogami rzeki Moskwa.

Ale dotąd władze się tym nie chwaliły. Sobianin postanowił być szczery. Zapowiedział, że miasto będzie udostępniać ulice i place tylko tym siłom, które – na przykład komuniści – potrafią wyprowadzić tysiące ludzi, a nie „kilkudziesięciu awanturników”. Dla tych kilkudziesięciu awanturników nie „byłoby rozsądnie” zamykać ruch uliczny.

To otwarte przyznanie się do selektywnego stosowania prawa wzburzyło obrońców praw człowieka.
– Byłoby nieźle, gdyby mer wiedział, że w konstytucji nie ma pojęcia awanturnik – ironizuje Ludmiła Aleksiejewa z Moskiewskiej Grupy Helsińskiej.

Korespondencja z Moskwy

Mer stolicy Rosji Siergiej Sobianin otwarcie zapowiedział: aby uzyskać zgodę na manifestowanie, trzeba jeszcze być reprezentantem „odpowiedniej” siły politycznej.

Pozostało 92% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019