– To historyczny moment dla mojego kraju. Sprawiedliwości musi stać się zadość – powiedział syn zamordowanego polityka Saad Hariri.
Nieoficjalnie wiadomo, że co najmniej dwóch podejrzanych o zabójstwo z 2005 roku to przywódcy Hezbollahu, potężnej prosyryjskiej organizacji szyickiej. W Libanie i poza nim niemal od początku panuje powszechne przekonanie, że Rafik Hariri został zabity, ponieważ wystąpił przeciw wpływom Syrii, w owym czasie sprawującej kontrolę nad Libanem.
Jego śmierć wywołała tak zwaną cedrową rewolucję – masowe protesty, które, w połączeniu z międzynarodowym naciskiem, zmusiły Syrię do wycofania się z Libanu. Hezbollah twierdzi jednak stanowczo, że nie ma nic wspólnego z zamachem bom- bowym w Bejrucie, w wyniku którego oprócz Haririego zginęły 22 osoby.Nazywa trybunał ONZ „narzędziem w rękach Izraela i USA" oraz żąda, aby Liban zaprzestał z nim współpracy.
Dwa tygodnie temu rząd premiera Nadżiba Mikatiego wydał jednak oświadczenie, że „najważniejsza jest prawda" i że będzie honorował międzynarodowe zobowiązania Libanu.