Korespondencja z Berlina
W Ratyzbonie zaczął się wczoraj proces odwoławczy w sprawie negowania Holokaustu przez biskupa Richarda Williamsona. W pierwszej instancji został skazany na 10 tys. euro grzywny za wypowiedź dla szwedzkiej telewizji, w której utrzymywał, że w nazistowskich obozach koncentracyjnych nie było komór gazowych. Zarówno prokuratura, jak i obrona złożyły odwołanie. Prokuratura domagała się znacznie wyższej grzywny, a adwokat biskupa – uniewinnienia. Podobnie jak w czasie wcześniejszej rozprawy bp Williamson nie pojawił się wczoraj w sądzie.
Richard Williamson jest członkiem Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X, z którego papież Benedykt XVI zdjął ekskomunikę nałożoną wcze- śniej za nieuznawanie reform Soboru Watykańskiego II.
Gdy w styczniu 2009 roku Watykan podał do wiadomości decyzję papieża, szwedzka telewizja wyemitowała wywiad z biskupem Williamsonem. Sprawa wywołała wielkie poruszenie na świecie i pod adresem Stolicy Apostolskiej posypały się żądania jej wyjaśnienia. Domagała się tego także w ostrym tonie kanclerz Angela Merkel. – Była to wielka katastrofa. Nikt u nas nie zajrzał do Internetu i nie sprawdził, o kogo tu chodzi – przyznał po roku papież w książce „Światło świata" będącej wywiadem-rzeką udzie- lonym niemieckiemu dziennikarzowi.
Jako że biskup udzielił Szwedom wywiadu w seminarium lefebrystów w Zaitzkofen w pobliżu Ratyzbony, tamtejsza prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie o negowanie Holokaustu. Minimalną karą za takie wykroczenie jest w Niemczech grzywna, maksymalną pięć lat pozbawienia wolności.