Reklama

Rosjanie umieszczą wyrzutnie w Kaliningradzie?

W obwodzie kaliningradzkim zaczyna się rozmieszczanie nowego przeciwlotniczego systemu rakietowego S-400 – poinformowały rosyjskie media. Co na to Polska i Litwa?

Publikacja: 05.08.2011 03:30

Do końca 2011 roku dwa dywizjony nowych rakiet znajdą się na uzbrojeniu oddziałów obrony przeciwlotn

Do końca 2011 roku dwa dywizjony nowych rakiet znajdą się na uzbrojeniu oddziałów obrony przeciwlotniczej Floty Bałtyckiej stacjonujących w obwodzie kaliningradzkim

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Do końca 2011 roku dwa dywizjony nowych rakiet znajdą się na uzbrojeniu oddziałów obrony przeciwlotniczej Floty Bałtyckiej stacjonujących w obwodzie kaliningradzkim – twierdzą anonimowe źródła. Pierwsze transporty już przybyły.

S-400 Triumf to ruchome wyrzutnie rakiet zwalczających cele powietrzne. Według Rosjan nie mają odpowiednika w świecie. Mogą niszczyć „niewidzialne" samoloty, wykonane w technologii Stealth, a także jednocześnie śledzić ponad 300 latających jednostek i ostrzelać w jednym momencie 36 z nich. Ich zasięg to 400 km.

– Zapowiedź umieszczenia tych wyrzutni nie jest niczym nowym, bo Rosjanie grozili już, że to zrobią, gdy NATO rozszerzało się na Wschód. Oczywiście Rosję zawsze trzeba traktować poważnie, ale uważam, że te plany to polityczny manewr – mówi „Rz" Raimundas Lopata, szef litewskiego Instytutu Stosunków Międzynarodowych. Podobne głosy słychać w Polsce. – To dyżurny temat, który ciągle powraca i na razie niewiele ma wspólnego z realiami – uważa szef BBN gen. Stanisław Koziej.

Ministerstwo Obrony Litwy uznało jednak, że to przejaw postępującej militaryzacji obwodu kaliningradzkiego. Przypomniało też, że w deklaracji lizbońskiej z 2010 r. NATO i Rosja uznały, że wzajemnie nie uważają się za przeciwników.

Niedawna konferencja NATO – Rosja w Soczi przypieczętowała jednak zdecydowaną odmowę sojuszu wobec zgłaszanych przez Kreml propozycji stworzenia wspólnego systemu obrony przeciw możliwym atakom jądrowym ze strony Korei Północnej czy Iranu. Moskwa uznała to za dowód, iż samodzielny system Zachodu będzie tworzony również przeciw niej.

Reklama
Reklama

W Rosji podniosły się głosy w sprawie konieczności odpowiedzi poprzez np. umieszczenie w enklawie kaliningradzkiej rakiet jądrowych. Do dzisiaj w system S-400 przezbrojono baterie przeciwlotnicze w centralnym okręgu federalnym – czyli broniące Moskwy. Enklawa kaliningradzka jest druga, trzeci w kolejności ma być Daleki Wschód.

Czy Rosja sądzi, iż bardziej realne jest dla niej zagrożenie ze strony zachodniej niż wschodniej? – Wcale nie – odpowiada „Rz" Igor Korotczenko, ekspert w dziedzinie wojskowości, członek społecznej rady Ministerstwa Obrony Rosji. – Nie jest to też nasza reakcja na odrzucenie propozycji budowy wspólnej obrony przeciwlotniczej. Na to przyjdzie czas dopiero w 2015 roku, kiedy zgodnie z zapowiedziami natowska tarcza ma być gotowa, jeśli do tego czasu się z Zachodem nie dogadamy. Jego zdaniem instalacja triumfów spowodowana jest tym, że Moskwa wciąż ma nadzieję na jakieś porozumienie i budowę wspólnej tarczy z Zachodem. – I właśnie dlatego w Kaliningradzie instalujemy nowy system, bo on, jeśli dojdziemy do porozumienia, może być jednym z komponentów wspólnej obrony przeciwrakietowej – mówi Korotczenko.

 

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1383
Świat
„Rzecz o geopolityce”: Sojusz Chin i Rosji. Operacja USA na Karaibach
Świat
W poniedziałek w Londynie pilny szczyt w sprawie Ukrainy
Świat
Sarkofag nad reaktorem w Czarnobylu nie chroni już przed promieniowaniem
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1381
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama