Korespondencja z Waszyngtonu
„Facebook chce mieć więcej przyjaciół i jest gotów za nich zapłacić" – zauważył „New York Times". W tym tygodniu Facebook utworzył swój pierwszy komitet polityczny (PAC – Political Action Committee). Umożliwi to mu finansowe wspieranie polityków w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.
– To sposób na to, by głos naszych pracowników był lepiej słyszalny w polityce poprzez wspieranie kandydatów, którzy podzielają nasze cele dotyczące promowania innowacji w gospodarce oraz stwarzania ludziom możliwości dzielenia się z innymi i tworzenia bardziej otwartego i połączonego świata – oświadczył rzecznik Andrew Noyes.
– Mamy dowód na to, że firmy technologiczne dostrzegły, iż opłaca im się być w Waszyngtonie. Wielu partyjnych liderów i polityków ma bowiem bardzo niewielkie pojęcie o ich branży. Angażując się w życie polityczne za pomocą tradycyjnych technik mogą między innymi bronić się przed niekorzystnymi regulacjami – mówi „Rz" Andrew Rasiej, założyciel Personal Democracy Forum i bloga techPresident. com.
Firma Marka Zuckerberga, zabiegając o większe wpływy w polityce, potroiła również wydatki na lobbing z około 200 tysięcy dolarów w 2009 roku do 550 tysięcy dolarów w 2011.