W polskich mediach o tym nie słychać, ale prawybory w Missouri nie są wiążące. To był po prostu plebiscyt, delegatów na konwencję ten stan wybierze dopiero za kilka miesięcy.
Pomijając jednak ten fakt, Romney był skazany na porażkę w tych stanach. W tych wyborach jest bowiem postrzegany - przez konserwatystów - jako kandydat środka. W tych trzech stanach statystycznie wśród wyborców republikańskich jest wyjątkowo wielu tych o poglądach konserwatywnych. Romney miał tam pod górkę od początku. Do tego Romney miał kilka poważnych wpadek w ostatnich dniach ("Nie martwię się o najbiedniejszych"), co głosów mu nie dodało.
Oczywiście, że dla niego przegrana w tych trzech stanach to ostrzeżenie - można być pewnym, że w najbliższych dniach będzie podkreślał swój konserwatyzm. Ale Santorum nie ma szans na nominację właśnie dlatego, że jest zbyt konserwatywny.
Wielkim przegranym tego wtorku jest Newt Gingrich, który prezentował się jako kandydat prawdziwie konserwatywny. Skoro wyborcy w tych trzech stanach mu nie uwierzyli, to w innych też nie uwierzą. To początek końca tej kandydatury.