Atak na izraelskich dyplomatów

Bomby podłożono w New Delhi i w Tbilisi. To robota Iranu i Hezbollahu – mówi premier Benjamin Netanjahu

Aktualizacja: 13.02.2012 20:49 Publikacja: 13.02.2012 20:46

W ataku w New Delhi ranna została żona attaché wojskowego

W ataku w New Delhi ranna została żona attaché wojskowego

Foto: Associated Press

Do ataku w stolicy Indii doszło przed samym budynkiem ambasady państwa żydowskiego. W powietrze wyleciał samochód należący do izraelskiego attaché wojskowego. Auto natychmiast stanęło w płomieniach. W ataku ranny został szofer oraz żona attaché Tali Joszua Koren. Jej męża nie było w samochodzie, o czym zamachowcy najprawdopodobniej nie wiedzieli.

Kobieta jechała do szkoły, aby odebrać dzieci. Nie wiadomo, w jakim stanie się znajduje. Według "Jerusalem Post" ma ciężko poparzone nogi, a w jej ciele utkwiły odłamki. Prawdopodobnie zostanie ewakuowana do Izraela. Tymczasem ambasada została otoczona ścisłym kordonem policji, tamtejsze służby bezpieczeństwa wszczęły śledztwo.

Specjaliści dokonują analizy wraku toyoty i pobierają próbki materiałów wybuchowych. Najprawdopodobniej bomba została przyczepiona do podwozia. Według innej wersji, gdy samochód wyjechał z bramy, podjechało do niego dwóch mężczyzn na motorze i to oni wrzucili do środka ładunek wybuchowy. Następnie zaś dodali gazu i uciekli, zanim doszło do eksplozji.

Dokładnie w tym samym czasie, gdy w indyjskiej stolicy płonęła izraelska toyota, szofer ambasadora Izraela w Gruzji usłyszał dziwne dźwięki dochodzące spod jego samochodu. Natychmiast zjechał na bok i zatrzymał pojazd. Okazało się, że do podwozia ktoś przyczepił jakiś czarny pakunek. Na miejsce natychmiast przybyli gruzińscy saperzy. Okazało się, że w pakunku znajduje się bomba. Niewiele brakowało, aby doszło do tragedii.

– To robota Iranu i jego wasala Hezbollahu. To Teheran jest największym eksporterem terroru na świecie – powiedział premier Beniamin Netanjahu. – Ale my nie damy sięzastraszyć i będziemy nadal walczyć z terroryzmem – dodał.

Iran stanowczo zaprzeczył, jakoby miał cokolwiek z atakami w Indiach i Gruzji.

Izraelskie media zwracają uwagę, że do zamachów doszło w czwartą rocznicę śmierci Imada Mugni. Był to jeden z czołowych działaczy Hezbollahu, który w lutym 2008 roku został rozerwany na strzępy w wyniku eksplozji bomby podłożonej w samochodzie w Damaszku. Według Hezbollahu ładunek podłożyli agenci Mossadu.

Hezbollah to skrajna organizacja szyicka, która działa na południu Libanu, a jej celem jest walka z Izraelem. – Wszystko wskazuje na to, że ataki były dziełem tej grupy. Hezbollah nie jest jednak tworem odrębnym. To organizacja utrzymywana i kierowana przez Iran. Trop prowadzi więc do Teheranu – powiedział "Rz" izraelski ekspert ds. bezpieczeństwa  prof. Gerald Steinberg.

Według niego do służb państwa żydowskiego docierały od pewnego czasu informacje o tym, że zagrożenie atakiem terrorystycznym na "izraelskie cele za granicą" znacznie wzrosło. W ostatnich tygodniach udało się zresztą udaremnić dwa spiski na życie Izraelczyków. W Tajlandii oraz Azerbejdżanie. W tym ostatnim kraju zamachowcy planowali zabić dwóch rabinów. Zdaniem Baku za spiskiem stał Teheran.

– Obawiam się, że to nie koniec. Że nasi obywatele i dyplomaci przebywający za granicą mogą się spodziewać kłopotów. Stanowią bowiem tak zwane miękkie cele. W Izraelu, dzięki naszym znakomitym służbom, Irańczycy nie są w stanie zorganizować takich zamachów – podkreślił Steinberg.

Izraelskie MSZ rozesłało do placówek instrukcję, która nakazuje wzmocnićśrodki bezpieczeństwa i sprawdzić wszystkie służbowe samochody. Według dziennika "Haarec" najbardziej zagrożone są ambasady w krajach, które współpracują z Izraelem na polu bezpieczeństwa. Tak jak Gruzja, Azerbejdżan czy Indie. – Zdajemy sobie sprawę ze wzrostu zagrożenia. Wzmacniamy środki bezpieczeństwa i zachowujemy ostrożność – powiedział "Rz" dyplomata z Ambasady Izraela w Warszawie.

Do ataku w stolicy Indii doszło przed samym budynkiem ambasady państwa żydowskiego. W powietrze wyleciał samochód należący do izraelskiego attaché wojskowego. Auto natychmiast stanęło w płomieniach. W ataku ranny został szofer oraz żona attaché Tali Joszua Koren. Jej męża nie było w samochodzie, o czym zamachowcy najprawdopodobniej nie wiedzieli.

Kobieta jechała do szkoły, aby odebrać dzieci. Nie wiadomo, w jakim stanie się znajduje. Według "Jerusalem Post" ma ciężko poparzone nogi, a w jej ciele utkwiły odłamki. Prawdopodobnie zostanie ewakuowana do Izraela. Tymczasem ambasada została otoczona ścisłym kordonem policji, tamtejsze służby bezpieczeństwa wszczęły śledztwo.

Pozostało 81% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021