Młoda twarz w klanie Le Penów

22-letnia Marion Le Pen chce wykorzystać popularność Frontu Narodowego i wejść do parlamentu

Publikacja: 27.04.2012 05:29

Młoda twarz w klanie Le Penów

Foto: ROL

Urodziwa studentka prawa, wnuczka założyciela skrajnie prawicowego Frontu Narodowego, już dwa lata temu próbowała sił w polityce, startując w wyborach lokalnych w Yvelines niedaleko Paryża. Wtedy jej się nie powiodło. Nie przejęła się jednak porażką i w tym roku podjęła jeszcze ambitniejsze wyzwanie. Wystartuje w czerwcowych wyborach parlamentarnych z Carpentras (departament Vaucluse). – Odważna, inteligentna, piękna i pełna zalet – tak swoją wnuczkę opisuje 83-letni dziadek Jean-Marie Le?Pen.

Legendarny francuski polityk i były żołnierz, który w 2002 roku zdołał przejść do drugiej tury wyborów prezydenckich. Jean-Marie Le?Pen – obecnie poseł do Parlamentu Europejskiego – zapowiada, że pomoże wnuczce wygrać czerwcowe wybory parlamentarne. Znacząco szanse na zwycięstwo Marion Le Pen zwiększyła jej ciotka, która w styczniu 2011 roku przejęła od ojca funkcję lidera Frontu Narodowego.

44-letnia Marine Le Pen – również prawniczka – sprawiła, że to ugrupowanie jest obecnie najbardziej popularne w swojej 40-letniej historii. W odbywającej się w zeszłą niedzielę pierwszej turze wyborów prezydenckich zajęła trzecie miejsce, zdobywając aż jedną piątą głosów.

Według Reutersa w Carpentras – gdzie startuje Marion – na jej ciotkę oddało głos aż 30 procent wyborców. To jedyne miasto w całej Francji, w którym władzę sprawuje założona przez Le Pena partia.

Dla ambitnej wnuczki walka w tym mieście ma również znaczenie symboliczne. Dwanaście lat temu partia jej dziadka – krytykowana przez przeciwników za antysemickie i rasistowskie hasła – była oskarżana przez mieszkańców Carpentras o zbezczeszczenie miejscowego cmentarza żydowskiego.

Członkowie klanu Le Penów podkreślają, że Front Narodowy padł wówczas ofiarą „lewicowego spisku" i fałszywych oskarżeń. – Moja kandydatura jest po części sposobem na zrehabilitowanie dziadka. Jego honor został wówczas skalany i tak naprawdę nigdy publicznie nie został oczyszczony – deklaruje Marion Le Pen.

– Nawet jeśli nie będzie łatwo, to fakt, że jestem kobietą, a to symbol równouprawnienia, oraz że noszę nazwisko Le Pen to pozytywne cechy, które mogą pomóc mi w zwycięstwie – podkreślała w rozmowie z dziennikiem „Le Parisien".

– Marion Le Pen gra na zdobycie poparcia kobiet, które coraz chętniej wstępują do Frontu Narodowego. Dlatego w kampanii będzie się przedstawiała jako stuprocentowa Francuzka, która odnosi sukcesy i nie odrzuca polityki – mówi „Rz" francuski politolog prof. Georges Mink.

Jak zauważa, kolejne pokolenia angażujące się w politykę to we Francji nic nadzwyczajnego. – Bardzo często synowie i córki polityków idą w ślady rodziców – podkreśla.

Karierę robi między innymi syn obecnego prezydenta Francji Jean Sarkozy. Z ramienia partii swego ojca – Unii na rzecz Ruchu Ludowego (UMP) – jest radnym podparyskiego Neuilly-sur-Seine. Swoich sił w polityce próbuje również syn faworyta obecnych wyborów prezydenckich, socjalisty Francois Hollande'a.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1182
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1181
Świat
Meksykański żaglowiec uderzył w Most Brookliński
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1178
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1177