Urodziwa studentka prawa, wnuczka założyciela skrajnie prawicowego Frontu Narodowego, już dwa lata temu próbowała sił w polityce, startując w wyborach lokalnych w Yvelines niedaleko Paryża. Wtedy jej się nie powiodło. Nie przejęła się jednak porażką i w tym roku podjęła jeszcze ambitniejsze wyzwanie. Wystartuje w czerwcowych wyborach parlamentarnych z Carpentras (departament Vaucluse). – Odważna, inteligentna, piękna i pełna zalet – tak swoją wnuczkę opisuje 83-letni dziadek Jean-Marie Le?Pen.
Legendarny francuski polityk i były żołnierz, który w 2002 roku zdołał przejść do drugiej tury wyborów prezydenckich. Jean-Marie Le?Pen – obecnie poseł do Parlamentu Europejskiego – zapowiada, że pomoże wnuczce wygrać czerwcowe wybory parlamentarne. Znacząco szanse na zwycięstwo Marion Le Pen zwiększyła jej ciotka, która w styczniu 2011 roku przejęła od ojca funkcję lidera Frontu Narodowego.
44-letnia Marine Le Pen – również prawniczka – sprawiła, że to ugrupowanie jest obecnie najbardziej popularne w swojej 40-letniej historii. W odbywającej się w zeszłą niedzielę pierwszej turze wyborów prezydenckich zajęła trzecie miejsce, zdobywając aż jedną piątą głosów.
Według Reutersa w Carpentras – gdzie startuje Marion – na jej ciotkę oddało głos aż 30 procent wyborców. To jedyne miasto w całej Francji, w którym władzę sprawuje założona przez Le Pena partia.
Dla ambitnej wnuczki walka w tym mieście ma również znaczenie symboliczne. Dwanaście lat temu partia jej dziadka – krytykowana przez przeciwników za antysemickie i rasistowskie hasła – była oskarżana przez mieszkańców Carpentras o zbezczeszczenie miejscowego cmentarza żydowskiego.