Los piłkarskich mistrzostw Europy na Ukrainie wydaje się niezagrożony, ale wiadomo już dzisiaj, że na Ukrainę nie przyjedzie wielu ważnych polityków europejskich. Jednym z nich jest przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso, który zapowiedział już, że nie planuje podróży na Ukrainę. Jak pisze „Der Spiegel", poważnie rozważa taki krok kanclerz Angela Merkel.
Bojkot Jałty
Na razie jednak zachodni politycy bojkotują zapowiedziany na przyszły tydzień szczyt przywódców Europy Środkowej w Jałcie. Pierwszym, który zdecydował się na niego nie jechać, był prezydent RFN Joachim Gauck. W jego ślady poszli prezydenci Czech, Słowenii, Austrii, Włoch i najprawdopodobniej Estonii.
– Prezydent Bronisław Komorowski nie zamierza rezygnować z udziału w szczycie – poinformowała nas wczoraj jego rzeczniczka Joanna Trzaska-Wieczorek. Była na ten temat dyskusja, ale prezydent zdecydował się na takie rozwiązanie.
Nieobecność wielu gości w Jałcie będzie dla gospodarza, prezydenta Wiktora Janukowycza, nad wyraz czytelnym sygnałem, że Europa oczekuje od niego przełomu w rozwiązaniu sprawy byłej premier Julii Tymoszenko skazanej w roku ubiegłym na siedem lat więzienia za nieprawidłowości w zawarciu kontraktów gazowych z Rosją.
Jak daleka jest droga od bojkotu spotkania w Jałcie do bojkotu najważniejszej dla Ukrainy imprezy międzynarodowej, jaką jest Euro 2012? – Odmowa udziału w spotkaniu w Jałcie jest więcej niż sygnałem ostrzegawczym dla prezydenta Wiktora Janukowycza – tłumaczy „Rz" Gunther Krichbaum, szef komisji europejskiej Bundestagu.