Kto może rządzić Grecją

Żadne greckie wybory nie miały tak wielkiego znaczenia jak niedzielne. Zależy od nich przyszłość strefy euro

Publikacja: 05.05.2012 00:09

Czy Grecja po wyborach będzie obliczalnym krajem? – to pytanie zadają sobie politycy w całej Europie. Na pierwszy rzut oka na to nie wygląda. Z 32 partii politycznych uczestniczących w wyborach zaledwie dwa ugrupowania opowiadają się za bezwarunkowym dotrzymaniem przez przyszły rząd wszelkich porozumień z UE, Międzynarodowym Funduszem Walutowym i Europejskim Bankiem Centralnym. Dzięki nim Grecja nie jest jeszcze bankrutem i nie znalazła się poza strefą euro.

Tymczasem powrotu drachmy chce zdecydowana większość uczestniczących w kampanii ugrupowań politycznych. Nie zamierzają realizacji narzuconych Grecji przez instytucje międzynarodowe drastycznych oszczędności i chcą przywrócić Grecji godność, możliwość decydowania o swoim losie. Recept jest wiele, począwszy od ultraprawicowej partii Złoty Świt, która proponuje zaminować granice i odciąć kraj od wszelkich obcych wpływów w pierwszej kolejności od imigrantów, po pół tuzina partii komunistycznych zapowiadających wprost koniec wszelkich oszczędności po zwycięstwie wyborczym. Niektóre z ugrupowań zawarły program w swej nazwie, jak np. partia Ochi (Nie).

– Jestem optymistą i sądzę, że dwu największym ugrupowaniom uda się po wyborach utworzyć rząd koalicyjny i uspokoić sytuację – tłumaczy „Rz" Gerasimos Soldatis z Uniwersytetu Macedońskiego. Jednak z najnowszych sondaży wynika, że najbardziej popularna partia polityczna, jaką jest prawicowa Nowa Demokracja, może liczyć na 20 – 25 proc. głosów. Drugą jest socjalistyczny PASOK z 15 – 17-proc. poparciem. Oznacza to, że obie partie mogą mieć poważne kłopoty ze zdobyciem większości  151 głosów w 300-osobowym parlamencie. Dlatego też Ewangelos Wenizelos, były minister finansów, ostrzegał niedawno w wywiadzie dla brytyjskiego „Guardiana", że nie jest rzeczą całkiem oczywistą to, czy Grecja pozostanie w strefie euro. Nie brak komentatorów, którzy słowa te interpretują jako chwyt wyborczy.

– Same trudności ze sformowaniem rządu koalicyjnego będą niepokojącym rynki finansowe sygnałem podważającym wiarygodność Unii Europejskiej jako instytucji efektywnej w rozwiązywaniu własnych problemów wewnętrznych – przekonuje w rozmowie z „Rz" Manfred Jäger-Antosiewicz z Instytutu Gospodarki Niemieckiej w Kolonii.

Dlatego też Antonis Samaras, szef Nowej Demokracji i prawdopodobny przyszły premier, twierdzi, że należałoby rozważyć konieczność przeprowadzenia kolejnych wyborów, w kilka miesięcy po obecnych. Oczywiście w sytuacji patowej, gdyby utworzenie koalicji rządowej okazało się niemożliwe.

Od upadku dyktatury wojskowej w 1974 roku takiej sytuacji jeszcze w Grecji nie było. Krajem rządziły na przemian PASOK i Nowa Demokracja, zdobywając wspólnie 80 – 90 proc. głosów.

Mniejsze partie się nie liczyły, z wyjątkiem komunistów mających od zawsze swój wierny elektorat. Wygląda na to, że wynik niedzielnych wyborów zmieni grecką scenę polityczną nie do poznania. Wszystko zależy od decyzji jednej trzeciej greckich wyborców, która nie wie jeszcze, na kogo odda swe głosy.

Grecy żyją w ostatnich dniach nie tylko samymi wyborami. Wszystkie media pełne są informacji o prostytutkach zarażających swych klientów wirusem HIV. Władze Aten opublikowały nawet zdjęcia kilkunastu z nich, radząc ich klientom szukać porady lekarskiej.

Czy Grecja po wyborach będzie obliczalnym krajem? – to pytanie zadają sobie politycy w całej Europie. Na pierwszy rzut oka na to nie wygląda. Z 32 partii politycznych uczestniczących w wyborach zaledwie dwa ugrupowania opowiadają się za bezwarunkowym dotrzymaniem przez przyszły rząd wszelkich porozumień z UE, Międzynarodowym Funduszem Walutowym i Europejskim Bankiem Centralnym. Dzięki nim Grecja nie jest jeszcze bankrutem i nie znalazła się poza strefą euro.

Tymczasem powrotu drachmy chce zdecydowana większość uczestniczących w kampanii ugrupowań politycznych. Nie zamierzają realizacji narzuconych Grecji przez instytucje międzynarodowe drastycznych oszczędności i chcą przywrócić Grecji godność, możliwość decydowania o swoim losie. Recept jest wiele, począwszy od ultraprawicowej partii Złoty Świt, która proponuje zaminować granice i odciąć kraj od wszelkich obcych wpływów w pierwszej kolejności od imigrantów, po pół tuzina partii komunistycznych zapowiadających wprost koniec wszelkich oszczędności po zwycięstwie wyborczym. Niektóre z ugrupowań zawarły program w swej nazwie, jak np. partia Ochi (Nie).

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022