Grecja prosi o więcej czasu na reformy

Nowy grecki rząd obiecuje wypełnić warunki programu ratunkowego. Ale prosi o trzy lata więcej

Aktualizacja: 09.07.2012 02:22 Publikacja: 09.07.2012 02:20

Nowy grecki minister finansów Jannis Sturnaras wie, że w Brukseli czekają go ciężkie rozmowy

Nowy grecki minister finansów Jannis Sturnaras wie, że w Brukseli czekają go ciężkie rozmowy

Foto: AFP

Dziś w Brukseli spotkanie eurogrupy – ministrów finansów strefy euro. Po raz pierwszy z udziałem nowego strażnika greckiej kasy Jannisa Sturnarasa.

– Trojka ostrzegła, że czekają mnie ciężkie chwile – powiedział Sturnaras. Będzie musiał poprosić o wydłużenie o trzy lata terminu wprowadzania oszczędności budżetowych, który w programie ratunkowym był wyznaczony na 2014 rok. – Wydłużenie terminu oznacza, że ktoś będzie nam musiał dać więcej pieniędzy. A to nie jest proste – przyznał minister w parlamencie.

Przez ostatnie dni przedstawiciele MFW, Komisji Europejskiej i Europejskiego Banku Centralnego, czyli tzw. trojka, spotykali się z greckimi politykami i odwiedzili tamtejsze ministerstwa, żeby sprawdzić stan realizacji programu ratunkowego o wartości 130 mld euro.

Zapóźnienia są oczywiste, bo przez trzy miesiące kampanii wyborczej, a potem kolejne tygodnie tworzenia rządu, nikt nie miał głowy do pilnowania obiecanych reform i cięć bud-

żetowych. Nie rozpoczęto np. reformy administracji, która ma ukrócić zjawisko unikania podatków. Grecja traci na tym corocznie kwoty będące równowartością 5 proc. jej produktu krajowego brutto.

Nowy rząd zdaje więc sobie sprawę, że – jak to określił Sturnaras – negocjacje będą długie i ciężkie. Spróbuje jednak przekonać pożyczkodawców, że program był trudny do realizacji nie tylko z powodu nieudolności Greków. Ale również recesji, częściowo spowodowanej drakońskimi warunkami międzynarodowej pożyczki.

Na razie grecki rząd musi udowodnić, że chce powrócić na ścieżkę programu. Po spotkaniu z trojką zrozumiał bowiem, że nie ma szans na jego zmianę. – Nie jestem w nastroju negocjacyjnym ani renegocjacyjnym – podkreślała szefowa MFW Christine Lagarde.

Jeśli więc premier Antonis Samaras myśli poważnie o poproszeniu międzynarodowych pożyczkodawców o dodatkowy czas, a więc w praktyce dodatkowe pieniądze, musi przekonać ich najpierw, że zrobi wszystko, aby zrealizować uzgodnione wcześniej warunki. Najpóźniej do początku sierpnia, tak aby dostać zgodę na wypłatę kolejnej, zamrożonej na razie, raty pożyczki. Transze są uruchamiane, gdy trojka pozytywnie ocenia realizację programów pożyczkowych.

Premier Samaras zdaje sobie sprawę, że Grecy płacą wysoką cenę kryzysu. – Nie możemy pozwolić na to, żeby ludzie szukali jedzenia na śmietnikach i żeby rosła liczba samobójstw – powiedział. Ale z drugiej strony wie, że pożyczkodawcy nie są skłonni do ustępstw.

Podobnego losu chce uniknąć Cypr, gdzie też od kilku dni przebywa trojka. Cypr poprosił o ratunek jako piąty kraj strefy euro po Grecji, Irlandii, Portugalii i Hiszpanii. Mimo że w przypadku tego niewielkiego kraju kwota pomocy byłaby znacząco mniejsza, to nie obędzie się bez żądań cięć budżetowych i reform. Cypr się boi, że zbyt surowych. Dlatego równolegle szuka finansowania poza strefą euro. Moskwa właśnie potwierdziła, że dostała prośbę o pożyczenie 5 mld euro.

Taka postawa Nikozji denerwuje Brukselę. Szef Komisji Europejskiej Jose Barroso w czasie wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Dimitrasem Christofiasem powiedział, że nie ma alternatywy dla reform. Przyznał natomiast, że część problemów cypryjskich to „szkody uboczne".

Właśnie ten punkt cypryjski rząd chce wykorzystać w negocjacjach z MFW i strefą euro, żeby dostać lepsze warunki. Minister finansów Wassos Shiarly winę za problemy finansowe Cypru w całości przypisał programowi ratunkowemu Grecji. Zawierał on klauzulę dotyczącą przymusowych strat wierzycieli prywatnych. A cypryjskie banki posiadały znaczące pakiety obligacji greckich.

– To nie było sprawiedliwe. Problem był europejski, więc koszty powinny były zostać rozłożone równo – powiedział Shiarly na spotkaniu z dziennikarzami w Nikozji.

Gdyby straty banków liczyć w proporcji do PKB, to Cypr straciłby nie 4,2 mld euro, ale zaledwie 200 mln euro. Nie wiadomo, czy ta argumentacja przekona europejskich pożyczkodawców. Tym bardziej że Cypr miał problemy, jeszcze zanim zostało zawarte porozumienie z Grecją, bo już w ubiegłym roku musiał poprosić Rosję o pożyczenie 2,5 mld euro. A minister Shiarly jest poważnie krytykowany przez opozycję, że nie przygotował banków na operację oddłużania Grecji.

Dziś w Brukseli spotkanie eurogrupy – ministrów finansów strefy euro. Po raz pierwszy z udziałem nowego strażnika greckiej kasy Jannisa Sturnarasa.

– Trojka ostrzegła, że czekają mnie ciężkie chwile – powiedział Sturnaras. Będzie musiał poprosić o wydłużenie o trzy lata terminu wprowadzania oszczędności budżetowych, który w programie ratunkowym był wyznaczony na 2014 rok. – Wydłużenie terminu oznacza, że ktoś będzie nam musiał dać więcej pieniędzy. A to nie jest proste – przyznał minister w parlamencie.

Pozostało 87% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019