Podczas wizyty w Izraelu Romney zadeklarował, że sprawa irańskiego arsenału atomowego będzie jednym z priorytetów jego prezydentury. Republikanin zapowiedział również, że wesprze ewentualny atak Izraela na Iran. – Jeśli Izrael będzie musiał podjąć samodzielną akcję zbrojną, żeby powstrzymać Iran przed rozwinięciem potencjału atomowego, to Mitt Romney ją wesprze – zadeklarował Dan Senor, doradca republikańskiego kandydata do spraw bezpieczeństwa narodowego.
Zapowiedzi Romneya kontrastują z polityką administracji prezydenta Obamy, który przestrzegał premiera Benjamina Netanjahu przed atakowaniem Iranu i rozbudowywaniem żydowskich osiedli na Zachodnim Brzegu. Na tym tle doszło do spięć na linii Izrael–USA.
Zdaniem amerykańskich komentatorów planowane przez Romneya zacieśnienie stosunków z Izraelem może przyciągnąć do niego żydowskich wyborców w USA.
W poprzednich wyborach prezydenckich na Baracka Obamę głosowało 78 proc. Amerykanów żydowskiego pochodzenia. Według ostatnich sondaży poparcie dla prezydenta w tej grupie wyborców spadło już o dziesięć punktów procentowych.
Zachowanie żydowskich wyborców może mieć spore znaczenie, bo duże ich skupiska znajdują się m.in. na Florydzie, gdzie obaj kandydaci mają zbliżone poparcie.