Rok zamachowca pod okiem służb

W sprawie Brunona K. ABW działała właściwie. Wątpliwości dotyczą tego, jak swój sukces ogłosiła.

Aktualizacja: 20.11.2012 20:35 Publikacja: 20.11.2012 19:36

Brunon K. miał filmiki, na których zarejestrował próbne eksplozje. Jeden z tych filmów pokazała dzis

Brunon K. miał filmiki, na których zarejestrował próbne eksplozje. Jeden z tych filmów pokazała dzisiaj prokuratura

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

Chemikiem zafascynowanym materiałami wybuchowymi ABW zainteresowała się mniej więcej rok temu. Dotarły do niej informacje, że na wykładach, które Brunon K. prowadzi na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie, wygłasza kontrowersyjne tezy.

Od tego czasu śledziła jego aktywność w sieci, a 9 listopada 2012 r. go zatrzymała. Dzisiaj ogłosiła to wraz z Prokuraturą Apelacyjną w Krakowie na spektakularnej konferencji. Dziennikarzom pokazano film z próbnej detonacji sprzed kilku lat, jaką przeprowadził K., broń, detonatory i próbki materiałów wybuchowych znalezione w jego mieszkaniu, na uczelni i w wielu kryjówkach.

– Jego motywy były nacjonalistyczne, ksenofobiczne i antysemickie, osoby sprawujące władze określał jako "obce" – poinformował prokurator Mariusz Krasoń.

Celem zamachu miał być Sejm podczas posiedzenia z udziałem prezydenta, premiera i ministrów. Zatrzymano też dwie osoby (ostatnią dzisiaj), którym postawiono zarzut nielegalnego posiadania broni, jedna z nich jest już w areszcie. Prokuratura przesłuchała też cztery osoby, które uczestniczyły w organizowanych przez mężczyznę szkoleniach o materiałach wybuchowych. Jak dodał prokurator Krasoń, podejrzany nie należy do żadnego ugrupowania ani partii politycznej. Śledczy dotychczas nie ustalili, by miał powiązania z zagranicznymi organizacjami terrorystycznymi.

Działania ABW pochwalił premier Donald Tusk. – Czas, byśmy w relacjach wewnętrznych wyrzekli się języka agresji – stwierdził. Ujawnił też, że zatrzymania dokonano m.in. dzięki analizie polskich kontaktów norweskiego zamachowcy Andersa Breivika.

Eksperci, z którymi rozmawiała "Rz", też twierdzą, że ABW działała prawidłowo. Gen. Zbigniew Nowek, były szef Urzędu Ochrony Państwa: – Człowiek, który szykował ten zamach, ma, jak sądzę, zaburzenia osobowości, ponieważ nikt normalny nie planuje ataków tego typu. Takie osoby trudno wykryć, są bardzo groźne dla społeczeństwa. Gdyby K. zrealizował zaplanowany scenariusz i samochód z ładunkiem wybuchowym wjechałby w Sejm, doszłoby do masakry.

Nasi rozmówcy są zgodni, że ABW panowała nad sytuacją, miała K. pod kontrolą, więc nie pozwoliłaby mu przeprowadzić akcji.

– Cały czas był pod dyskretną ochroną operacyjną, a więc premierowi czy prezydentowi nic nie groziło. Mieliśmy do czynienia z przygotowaniami do ewentualnego odpalenia ładunków, a nie z bezpośrednim działaniem – precyzuje gen. Nowek.

– ABW, która odpowiada za monitorowanie ekstremizmów, stanęła na wysokości zadania – twierdzi były szef MSWiA gen. Adam Rapacki.

Gen. Roman Polko, były dowódca GROM, zauważa, że prawdziwy terroryzm do Polski jeszcze nie dotarł. – Dlatego dzisiaj zdecydowanie bardziej możemy obawiać się różnych szaleńców, których w żadnym kraju nie brakuje – tłumaczy.

To, że w Polsce nie ma takiej skali zagrożeń terrorystycznych, jak w państwach dotkniętych konfliktami religijnymi, etnicznymi czy dążeniami autonomicznymi, jest oczywiste także dla gen. Rapackiego. Zwraca on jednak uwagę, że będą się pojawiać ekstremizmy polityczne, a to m.in. za sprawą polityków, którzy dzielą społeczeństwo: – Atmosfera wrogości powoduje, że pojawiają się radykalne pomysły.

Tv.rp.pl: Michał Szułdrzyński: Brawo dla służb. Ale po co ta pokazówka

Wątpliwości budzi forma, w jakiej ABW i prokuratura nagłośniły sprawę. – ABW odtrąbiła taki sukces, jakby zlikwidowała co najmniej komórkę al Kaidy działającą w Polsce. To tak, jakby lekarz po każdej udanej operacji biegał do mediów i mówił, jak wspaniale ratuje ludzkie życie – mówi gen. Polko.

Innego zdania jest gen. Nowek: – Należałoby więcej mówić o takich osobach. Ktoś przecież musiał słyszeć wybuchy, widzieć leje po detonacji, należałoby uczulić ludzi, by o takich wydarzeniach natychmiast informowali służby.

Chemikowi postawiono zarzuty przygotowywania zamachu na konstytucyjne organy państwa. Grozi mu do pięciu lat więzienia. Według prokuratury K. przyznał się tylko do organizowania szkoleń na temat materiałów wybuchowych i przeprowadzenia próbnych detonacji.

Chemikiem zafascynowanym materiałami wybuchowymi ABW zainteresowała się mniej więcej rok temu. Dotarły do niej informacje, że na wykładach, które Brunon K. prowadzi na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie, wygłasza kontrowersyjne tezy.

Od tego czasu śledziła jego aktywność w sieci, a 9 listopada 2012 r. go zatrzymała. Dzisiaj ogłosiła to wraz z Prokuraturą Apelacyjną w Krakowie na spektakularnej konferencji. Dziennikarzom pokazano film z próbnej detonacji sprzed kilku lat, jaką przeprowadził K., broń, detonatory i próbki materiałów wybuchowych znalezione w jego mieszkaniu, na uczelni i w wielu kryjówkach.

Pozostało 85% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019