Druga tura odbędzie się w piątek i sobotę. Zarówno Miloš Zeman, jak i Karel Schwarzenberg wyraźnie zaktywizowali się w mediach, częściej podróżują też po kraju, usiłując przekonać wyborców w okręgach, w których otrzymali mniejsze poparcie (np. Schwarzenberg na Morawach).
Duże znaczenie będą miały debaty telewizyjne, które cieszą się dużym zainteresowaniem widzów. Pierwsza odbyła się zeszły czwartek, zaś w tym tygodniu spodziewane są dwie kolejne – w prywatnej TV Nova i w telewizji publicznej.
– Zaskoczyła mnie fala nacjonalizmu, jaką daje się wyczuć w ostatnich dniach – mówi w rozmowie z „Rz" publicysta „Hospodarskich Novin" Martin Ehl. – Innym zaskoczeniem kampanii jest wielka popularność Schwarzenberga wśród studentów i młodzieży – dodaje.
Środowisko Zemana usiłuje przedstawić konkurenta jako „obcego", Niemca nie dość wiarygodnego dla Czechów. To dlatego do rangi problemu podniesiono znów kwestię dekretów Beneša (na ich mocy po wojnie wysiedlono z Czech Niemców sudeckich).
Kolejną niespodzianką jest stanowcze poparcie ustępującego prezydenta Vaclava Klausa dla Zemana. Zdaniem czeskich komentatorów to taktyczne zagranie Klausa, który nie pała sympatią do ministra spraw zagranicznych, uważa go za kosmopolitę i polityka „mało czeskiego". Małżonka prezydenta Lidia Klausova pozwoliła sobie nawet na uwagę, że „nie wyobraża sobie, by pierwsza dama nie znała języka narodu" (to aluzja do Theresy von Schwarzenberg, która nie zna czeskiego).