Rodzina lekarza Honga Yunke zamordowanego przez hunwejbinów (młodocianych uczestników prześladowań z czasów tzw. rewolucji kulturalnej) musiała czekać na sprawiedliwość aż 36 lat. Dopiero latem ubiegłego roku  odnaleziono Qiu Rirena, przywódcę oddziału, który „zaprowadzał sprawiedliwość ludową" w okolicach miasta Riuian. „Zaprowadzanie sprawiedliwości" polegało na wyszukiwaniu ludzi podejrzanych o „szpiegostwo na rzecz imperialistów". Aby zostać oskarżonym wystarczyło mieć wykształcenie, posiadać majątek, a czasami nawet... nosić okulary.

Wiejski lekarz Yunke został pojmany i był bity jako „wróg ludu". Przetrzymywano go w szopie, a po kilku dniach Riren przeprowadził „posiedzenie trybunału" podczas którego skazał ofiarę na śmierć i natychmiast wykonał wyrok dusząc sznurem lekarza. Później odrąbał ofierze nogi, bo wykopany grób był zbyt mały i ciało nie mieściło się w nim w całości.

Po dwumiesięcznym procesie za zbrodnię sprzed 36 lat sąd skazał ostatecznie Rirena na 3,5 roku więzienia, Wyrok jest stosunkowo łagodny, bowiem wzięto pod uwagę podeszły wiek oskarżonego, a także „specyficzne okoliczności historyczne" w jakich dopuścił się zabójstwa.

Wyroki za zbrodnie z okresu szaleństwa rewolucji kulturalnej (tak nazywa się ciąg wewnętrznych walk różnych frakcji komunistycznych i w końcu masowych prześladowań wyimagowanych wrogów ludu z inspiracji Mao Dzegonga w latach 1966-1976) należą do rzadkości. Odnalezienie dokumentów i świadków z tamtego okresu jest trudne, a wymiar sprawiedliwości niechętnie rozpatruje skargi składane przez krewnych ofiar lub osoby, które przypadkowo trafiają na ślady zbrodni.  Liczba ofiar z okresu rewolucji kulturalnej nie jest znana, ale według różnych ocen historyków może wynosić od 4 do nawet kilkunastu milionów.