Tekst pochodzi z miesięcznika Sukces ze stycznia z 2012 roku
Premier Margaret Thatcher po trzecich wygranych wyborach w 1987 r.
To był dziwny pierwszy tydzień wyświetlania filmu biograficznego o Margaret Thatcher w brytyjskich kinach. Jedni krytycy są zachwyceni, inni wręcz oburzeni. Jeden z nich napisał, że Akademia Filmowa się zbłaźni, jeśli Maryl Streep nie dostanie Oscara za rolę Żelaznej Lady, ale inny wezwał widzów, by traktowali film jako fabułę niemającą nic wspólnego z jakąkolwiek rzeczywistością. Wpływy ze sprzedaży biletów w ów pierwszy weekend nie zawiodły producentów, ale niemal połowa pieniędzy pochodziła z Londynu i okolic. Poza stolicą Wielkiej Brytanii filmu nikt nie chce oglądać – w Szkocji mniej więcej co piąta projekcja odbywała się przy pustej sali. W Walii na co piątym seansie w ogóle ktoś się pokazał. Takich pustek nie widziano tu od czasów „Terminatora 3”. – Widziałem to całe zniszczenie, które ze sobą przyniosła – mówi lokalnej gazecie internetowej Walesonline.co.uk lokalny działacz samorządowy z Carmarthenshire. – Całkowicie zniszczyła przemysł górniczy, tutaj nikt jej tego nigdy nie wybaczy, więc nikt nie będzie wydawał pieniędzy na bilet do kina, żeby znowu ją zobaczyć. Zapytałem 15 znajomych o to, czy Margaret Thatcher kojarzy im się dobrze, czy źle. Wszyscy, którzy pamiętają PRL, kojarzą ją jako kogoś, kto w europejskiej historii odegrał rolę bardzo pozytywną. Wszyscy, którzy PRL nie pamiętają, albo nie mają o niej zdania, albo Thatcher kojarzy im się z brutalnym łamaniem strajków i pogłębianiem podziałów społecznych.
Trudno o lepszy przykład kogoś, kogo ocena zależy od punktu widzenia. Dla walijskiego górnika i jego rodziny Thatcher zawsze pozostanie kimś, kto złamał im życie. Dla Polaków pozostanie wybitnym politykiem, który wydatnie przyczynił się do upadku komunizmu. Dla eurosceptyków będzie wzorem obrony interesów narodowych. Dla euroentuzjastów – pokazem skrajnej zaściankowości. Obserwatorom wojny z terroryzmem Thatcher będzie jawić się jako idealny przykład kogoś, kto nie bał się stawić czoła zagrożeniu, kto potrafił budować międzynarodowe koalicje i w konsekwencji złamać kręgosłup potężnej organizacji terrorystycznej.