Pozory nie są już potrzebne

Rosja | Dymisja niegdysiejszej szarej eminencji Kremla utrwala konfrontacyjny kurs w walce z opozycją.

Publikacja: 10.05.2013 02:06

Prezydent Władimir Putin podczas parady z okazji Dnia Zwycięstwa

Prezydent Władimir Putin podczas parady z okazji Dnia Zwycięstwa

Foto: AFP/RIA NOVOSTI/POOL

Władisław Surkow był oficjalnie wicepremierem w rządzie Dmitrija Miedwiediewa i pod koniec kwietnia sam poprosił o dymisję. Właśnie ją otrzymał. W jego otoczeniu nikt nie ma wątpliwości, że został do dymisji zmuszony. Na stronie internetowej Kremla jego odejściu poświęcono zaledwie cztery wiersze. Niewiele jak na polityka, który był do niedawna  głównym ideologiem Kremla, rozdawał tam karty za czasów prezydentury Miedwiediewa, a wcześniej za prezydentury Putina był wiceszefem jego administracji.

To Surkow uchodzi za autora pojęcia „suwerenna demokracja". To on „wymyślił" sztuczną opozycję w postaci ugrupowania Sprawiedliwa Rosja będącej na zewnątrz konkurencją wobec putinowskiej Jednej Rosji, a w rzeczy samej partią kremlowską. On też stworzył dynamiczną młodzieżówkę prokremlowską Nasi.

Wielki manipulator

Zamordowana kilka lat temu dziennikarka Anna Politkowska nazwała Surkowa „wielkim manipulatorem". Na Zachodzie dorobił się przydomków w postaci „Rasputin Putina" czy „Książę Ciemności".

To jemu przypisuje się manipulowanie wyborami do Dumy w 2011 roku. – Putin przestał ufać Surkowowi po protestach opozycji po wyborach, a czarę goryczy przelała afera korupcyjna w Skołkowie, a także doniesienia, że Surkow mógł finansować opozycję – tłumaczy „Rz" Andriej Piontkowski, politolog i krytyk Kremla. Sam Surkow przyznał niedługo później, że nieprawidłowości w czasie wyborów miały rzeczywiście miejsce, lecz „nie w skali przemysłowej". Putinowi się to nie spodobało i Surkow odszedł z Kremla do rządu, gdzie miał zajmować się projektami służącymi modernizacji Rosji. To niezbyt adekwatne zadanie dla urodzonego propagandzisty, autora tekstów dla grupy rockowej Agata Kristi oraz autora powieści „Około zera", w której nie ukrywał cynicznego stosunku do rosyjskiej rzeczywistości politycznej.

Pretekstem Skołkowo

Skołkowo to praktycznie dzielnica Moskwy, w której pod nadzorem Surkowa powstawała rosyjska „krzemowa dolina", pomysł wspierany przez Dmitrija Miedwiediewa. Niedawno prokuratura przeprowadziła rewizję w siedzibie kierownictwa przedsięwzięcia w poszukiwaniu śladów kilkuset tysięcy dolarów, które bezpowrotnie zaginęły.

– Mało prawdopodobne, aby Surkow był zamieszany w machinacje w Skołkowie. Stracił stanowisko w trakcie dalszego ciągu kadrowych przetasowań na szczytach władzy. Nie był nigdy demokratą, ale jego nieco subtelniejsze metody zwalczania opozycji nie są już potrzebne. Zastąpiły je brutalne działania przeciwko opozycji, procesy, aresztowania, oskarżenia o działalność agenturalną – mówi „Rz" anonimowe źródło w Moskwie.

Po pierwszym roku swej trzeciej prezydentury Władimir Putin nie potrzebuje już ludzi w rodzaju Władisława Surkowa, co świadczy także o narastających rozbieżnościach pomiędzy Kremlem a rządem.

Zmierzch tandemu?

Kilka dni temu prezydent otwarcie skrytykował rząd za opieszałość w realizacji swych dekretów. Dla niektórych obserwatorów jest to kolejny dowód, że tandem Putin–Miedwiediew przestaje funkcjonować.  Nie ma praktycznie tygodnia, aby nie przewidywano dymisji szefa rządu po nieuchronnej porażce tzw. liberałów Miedwiediewa z tzw. siłowikami Putina. – W tej sytuacji Surkow postanowił wyskoczyć z pędzącego pociągu, wybierając czas i miejsce – przekonuje „Rz" Kirił Tanajew, szef Fundacji Efektywnej Polityki w Moskwie. Była szara eminencja Kremla wie doskonale, że do polityki nie może już wrócić, co zresztą potwierdził rzecznik Putina mówiąc, iż nie sądzi, aby Surkowowi zależało na powrocie na Kreml.

Nie brak głosów, że najważniejszym celem Putina jest obecnie wyeliminowanie tworzącej się nowej opozycji. Stąd proces najbardziej znanego obecnie opozycjonisty Aleksieja  Nawalnego, brutalna akcja policji i OMON przeciwko niedawnej demonstracji antyputinowskiej na placu Bołotnym w Moskwie oraz cała akcja tropienia „zagranicznych agentów" w postaci działających w Rosji organizacji pozarządowych otrzymujących finansowe wsparcie z zagranicy.

—współpraca Tatiana Serwetnyk

Władisław Surkow był oficjalnie wicepremierem w rządzie Dmitrija Miedwiediewa i pod koniec kwietnia sam poprosił o dymisję. Właśnie ją otrzymał. W jego otoczeniu nikt nie ma wątpliwości, że został do dymisji zmuszony. Na stronie internetowej Kremla jego odejściu poświęcono zaledwie cztery wiersze. Niewiele jak na polityka, który był do niedawna  głównym ideologiem Kremla, rozdawał tam karty za czasów prezydentury Miedwiediewa, a wcześniej za prezydentury Putina był wiceszefem jego administracji.

Pozostało 87% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022