Beniamin Netanjahu zapowiedział, że „nie chce czekać, aż będzie za późno”, i ostrzegł, że z podjęciem decyzji nie będzie się oglądał na Waszyngton. Jego zdaniem irańscy naukowcy niedługo mogą być gotowi do rozpoczęcia produkcji broni nuklearnej.
Izraelski premier zastrzegł wprawdzie, że na razie żadne decyzje dotyczące ewentualnej interwencji nie zapadły, ale wkrótce może się to zmienić. – [Irańczycy – red.] zbliżają się do czerwonej linii – mówił Netanjahu w wywiadzie dla sieci CBS, nawiązując do swego przemówienia na forum Zgromadzenia Ogólnego NZ w ubiegłym roku, gdy na schemacie pokazywał, jak blisko Teheran jest od zbudowania bomby. – Jeszcze nie przekroczyli tej linii, ale zbudowali szybsze wirówki, które umożliwią im osiągnięcie celów, i może do tego dojść w ciągu kilku tygodni – przekonywał Netanjahu. Jednocześnie przestrzegał, że wybrany w czerwcu irański prezydent Hasan Rohani, który ma objąć urząd 3 sierpnia, nie zmieni polityki Teheranu, choć Zachód pokłada w tym spore nadzieje. – Rohani krytykował swego poprzednika za to, że był wilkiem w wilczej skórze. Strategią Rohaniego jest bycie wilkiem w owczej skórze. Będzie się uśmiechał i budował bombę – mówił Netanjahu.
Izraelski premier zatrzymanie programu nuklearnego ajatollahów uczynił priorytetem swego rządu, ale od wielu miesięcy nie przedstawił żadnych nowych dowodów na to, by Teheran prowadził program wojskowy, a nie – jak utrzymują Irańczycy – o charakterze cywilnym.
Mogące budzić niepokój informacje przedstawiła jednak irańska opozycja na uchodźstwie, Narodowa Rada Oporu Iranu. Poinformowała, że w okolicach miasta Demawend na północy kraju powstaje nowy, tajny obiekt nuklearny. Ma być zlokalizowany w sieci górskich tuneli.
Organizacja podała, że informacje na ten temat weryfikowała w kilkudziesięciu źródłach związanych z władzami w Teheranie i zostaną one przekazane Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej. „Ta informacja jest nieprawdziwa i dementujemy ją” – oświadczyło MSZ Iranu. MAEA na razie nie skomentowała tych doniesień, ale jej szef Yukiya Amano już wcześniej mówił, że Iran mimo zachodnich sankcji wciąż czyni „stałe postępy” w pracach nad programem nuklearnym.
Zachód podejrzewa Iran o dążenie do budowy broni jądrowej, Teheran zaprzecza, utrzymując, że jego program służy wyłącznie produkcji energii. Obawy Zachodu wydaje się jednak podzielać coraz więcej państw arabskich. Jednym z dowodów na to mogą być informacje analityków z brytyjskiej IHS Jane's Intelligence, którzy twierdzą, że zidentyfikowali nieznane dotąd stanowisko rakietowe na pustyni w Arabii Saudyjskiej. Z raportu wywiadowni wynika, że celami odpalanych stamtąd pocisków rakietowych mogłyby być takie kraje jak Iran, ale także Izrael.