Według szacunków włoskiej skarbówki szara strefa, czyli nielegalny obieg gospodarki, produkuje ponad 500 mld PKB, czyli aż 1/3 PKB. Fiskus traci na tym ponad 200 mld euro rocznie, czyli blisko dwa więcej, niż przyniosą drakońskie cięcia i oszczędności wprowadzone, od kiedy rządy objął poprzedni premier Mario Monti (listopad 2011 r.).
Dlatego opracowano system kontroli, który za pomocą specjalnego programu komputerowego wychwyci oszustów. Urząd Skarbowy, począwszy od poniedziałku, posiada dostęp danych kont bankowych podatników od końca 2008 r. i może stan kont porównać z deklarowanymi przychodami.
Poza tym opracowano „zarobkościomierz" i „wydatkościomierz". Jak wynika ze szczegółowych obliczeń, małżeństwo z jednym dzieckiem wydaje miesięcznie na jedzenie i napoje 570 euro (człowiek samotny 350), a na mieszkanie blisko 900 euro (samotny 750), odzież i buty (odpowiednio 175 i 100 euro miesięcznie). Natomiast paliwo powinno kosztować rodzinę z dzieckiem 180 euro. Podliczono wszystko: wydatki na szkołę i podręczniki dla dzieci, gaz i prąd, ubezpieczenie i weterynarza, siłownię, podróże, a nawet hazard, wraz z tym, ile powinny wynieść procentowo w stosunku do zarobków. Na przykład mieszkanie 33 proc., wyżywienie 20 proc., a paliwo 6,6 proc.
Porównanie tych wszystkich danych ma wskazać podejrzanych. Urząd weźmie pod lupę tych, którzy wydali o 20 proc. więcej, niż zarobili.
Włoscy oszuści podatkowi dzielą się na tych, którzy zatajają część dochodów, zatrudniają część swoich pracowników na czarno i na tych, którzy nie płacą podatków i nie ujawniają w ogóle swojej działalności gospodarczej. Ci drudzy stanowią blisko 25 proc. oszustów. Jak się szacuje, ukrywają przed fiskusem aż 120 mld euro rocznie. Tylko w tym roku skarbówka złapała 5 tysięcy takich osób, które na nielegalnym procederze zarobiły w 2012 r. ponad 13 mld euro. Nowe narzędzia mają podnieść skuteczność ścigania oszustów podatkowych.