Najciemniejszy zakątek Egiptu

Jak północny Synaj stał się egipską oazą bezprawia

Aktualizacja: 17.09.2013 17:50 Publikacja: 17.09.2013 16:28

Najciemniejszy zakątek Egiptu

Foto: AFP

Od czasu odsunięcia prezydenta Mohameda Mursiego na początku lipca i faktycznego przejęcia kontroli nad krajem przez wojskowych skupionych wokół generała Abd al. Fattaha as Sisiego nie ma praktycznie tygodnia bez doniesień o starciach i ofiarach ataków na półwyspie synajskim. W ciągu kilku tygodni wzdłuż granicy z Izraelem (i z rządzoną przez Hamas Strefą Gazy) w zamachach i potyczkach zginęło już 121 osób (w tym 69 żołnierzy) a 321 zostało rannych.

Niewiele wskazuje na uspokojenie sytuacji, zwłaszcza po tym jak 5 września odpowiedzialność za nieudany zamach na gem. Mohameda Ibrahima, egipskiego ministra spraw wewnętrznych wzięła na siebie największa islamistyczna organizacja działająca na Synaju czyli Ansar Bayt Al-Maqdis (Partyzanci Jerozolimy).

Nie jest to jedyne ugrupowanie walczące z siłami bezpieczeństwa na Synaju. Działa tam jeszcze Rada Szury Mudżahedinów Regionu Jerozolimy, a także partyzantka plemion beduińskich nigdy nie poddających się władzy narzucanej przez rząd w Kairze.

Synaj pozostaje jednym z najbardziej problematycznych regionów Egiptu od czasu gdy na mocy układów z Camp David okupowany wcześniej półwysep został zwrócony przez Izrael pod jurysdykcję Kairu. Układ zapewniał daleko idącą demilitaryzację tego obszaru, co spowodowało, ze na Synaju obecność egipskiego wojska i sił policyjnych była jedynie symboliczna.

Korzystali z tego wszyscy – począwszy od zachowujących dużą niezależność Bedunów po przemytników obsługujących kontrabandę do Strefy Gazy i islamistów, którzy pojawili się w regionie już w czasie wojny irackiej, ale tak naprawdę stali się dominującą siłą po obaleniu prezydenta Mubaraka w 2011 r. To wówczas w ramach politycznej odwilży wypuszczono z więzień setki działaczy opozycji islamistycznej – ale także terrorystów współodpowiedzialnych za najgroźniejsze zamachy, takie jak masakra w Luksorze z 1997 r. podczas której zginęło 58 zagranicznych turystów. Wielu zwolnionych natychmiast przeniosło się na synajskie odludzie.

Na Synaju ulubionym celem ataków terrorystycznych stał się gazociąg zaopatrujący Izrael – tylko w 2011 roku aż 15 razy podłożono pod niego ładunki wybuchowe. Kilka razy terroryści zaatakowali izraelskie patrole graniczne wywołując aplauz Ajmana al-Zawahiriego. Następca  Osamy bin Ladena (notabene Egipcjanin) z najwyższym uznaniem wyrażał się o „bohaterstwie mudżahedinów walczących z syjonistycznym tworem" (przywódcy al Kaidy nazywają tak Izrael). Ostatnio „bohaterowie" skupiają się jednak głównie na walce z egipskimi żołnierzami i policjantami.

Z werbunkiem nowych członków zakorzenione zwłaszcza w mieście Rafah organizacje terrorystyczne na Synaju nie miały większych problemów. Mimo budowy ośrodków turystycznych na południu półwyspu cały region pozostawał biedny i słabo rozwinięty. Młodzi ludzie, w większości bezrobotni albo wręcz analfabeci chętnie przyłączali się do bojowników nie widząc żadnych perspektyw życiowych. Okazji do zemsty szukali tez prześladowani przez siły bezpieczeństwa Beduini.

Destabilizującą rolę odgrywa też sąsiedztwo Hamasu. Egipskie władze podejrzewają, że bojówki ze Strefy Gazy (Brygady Kassam) również biorą udział w lokalnych starciach, także między konkurencyjnymi ugrupowaniami.

Kolejnym czynnikiem wpływającym na pogorszenie się bezpieczeństwa na Synaju okazała się łatwa dostępność broni w ostatnich latach. Dociera ona zwłaszcza z Libii, gdzie broń wykradziona z rozbitych arsenałów Kaddafiego albo otrzymana w ramach pomocy od państw NATO stała się przedmiotem powszechnego handlu.

Po obaleniu władzy Bractwa Muzułmańskiego nowe władze wysłały na Synaj kilka tysięcy żołnierzy, jednak ich obecność na obszarze ponad 60 tys. km kw. jest w stanie zapewnić spokój jedynie w większych miastach. Kontrolująca sytuację w Egipcie Najwyższa Rada Wojskowa zapowiada zdecydowaną walkę z bezprawiem na ważnym dla bezpieczeństwa państwa obszarze, jednak władza silnej ręki nie wystarczy. Historia ostatnich kilkunastu lat pokazuje, że jedynym skutecznym sposobem wykorzenienia przestępczości i terroryzmu mogłoby się okazać ożywienie gospodarcze i stabilizacja polityczna, a na to się w najbliższym czasie raczej nie zanosi.

Od czasu odsunięcia prezydenta Mohameda Mursiego na początku lipca i faktycznego przejęcia kontroli nad krajem przez wojskowych skupionych wokół generała Abd al. Fattaha as Sisiego nie ma praktycznie tygodnia bez doniesień o starciach i ofiarach ataków na półwyspie synajskim. W ciągu kilku tygodni wzdłuż granicy z Izraelem (i z rządzoną przez Hamas Strefą Gazy) w zamachach i potyczkach zginęło już 121 osób (w tym 69 żołnierzy) a 321 zostało rannych.

Pozostało 88% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019