Premier się miota, ale Polacy nie tracą nadziei

Ważna dla stosunków z Polską ustawa, dopuszczająca dwujęzyczne nazwy miejscowości i ulic, może się stać prawem 1 stycznia 2014 r. Zaraz po zakończeniu litewskiego przewodnictwa w UE.

Publikacja: 16.10.2013 02:03

Algirdas Butkeviczius

Algirdas Butkeviczius

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Taką datę przewiduje projekt ustawy o mniejszościach narodowych, który w listopadzie i grudniu ma być omawiany przez litewski Sejm. Wcześniej, czyli na początku listopada, powinien go przyjąć rząd. Tego planu dochodzenia do ustawy wyczekiwanej przez Polaków na Litwie, i z nie mniejszym zainteresowaniem przez polską dyplomację, nikt nie odwołał.

Choć optymizmem nie napawają wypowiedzi w sprawie publicznego stosowania języka innego niż litewski, nawet ze strony szefa rządu, który ponad miesiąc temu w wywiadzie wspominał, że jest przeciw dwujęzycznym napisom. Jednocześnie sądy wciąż nakazują zdejmowanie tabliczek z nazwami ulic także w języku polskim (obok litewskiego).

– Lewicowy premier Algirdas Butkevičius miota się między obietnicami złożonymi współrządzącej Akcji Wyborczej Polaków na Litwie a wyobrażeniami o swoim elektoracie – powiedział „Rz” Audrius Bačiulis, komentator wpływowego tygodnika „Veidas”, sympatyzujący raczej z opozycyjnymi konserwatystami.

– Butkevičius marzy o prezydenturze, wybory są w maju przyszłego roku. Jego konkurentka obecna prezydent Dalia Grybauskait? wciąga go w grę z antypolskimi nastrojami w tle. Jego tradycyjni wyborcy to mieszkańcy wsi, a wieś jest raczej niechętnie do Polaków nastawiona – dodał Bačiulis.

Akcja Wyborcza Polaków na Litwie (AWPL), która jest jednym z czterech ugrupowań tworzących od końca zeszłego roku rząd Butkevičiusa, oficjalnie wykazuje optymizm. Ustawa na pewno zostanie przyjęta, zapewniła wczoraj portal zw.lt Rita Tamašunien?, szefowa klubu parlamentarnego AWPL. Powiedziała, że chce tego nie tylko jej partia, ale i partnerzy koalicyjni, choć nadal trwają spory co do szczegółów.

Ustawa ma zagwarantować publiczne stosowanie języka mniejszości – chodzi i o pisownię nazw miejscowości i nazwy ulic, a także zwracanie się do urzędników. Wspomniane przez Ritę Tamašunien? spory dotyczą m.in. tego, ile procent mieszkańców w regionie mniejszość musi stanowić, by objęły ją zasady ustawy. AWPL uważa, że wystarczy 10 procent, i powołuje się na przykłady ze Skandynawii (w Polsce jest to 20 proc.).

Jednak projekt ustawy przewiduje 25 procent. A przygotował go zespół ekspertów czterech resortów pod przewodnictwem przedstawiciela AWPL Edwarda Trusewicza, przy okazji wiceministra kultury.

– Wyższej granicy procentowej nikt się oficjalnie nie domagał – powiedział „Rz” Edward Trusewicz. – Problem polega jednak nie na liczbie. Część społeczeństwa nie godzi się w ogóle na to, by język mniejszości był stosowany w przestrzeni publicznej.

Opiniami tej części społeczeństwa przejmują się nie tylko partie prawicowe, które straciły władzę w zeszłym roku. Podobne poglądy można spotkać wśród polityków i elektoratu partii premiera (socjaldemokratycznej). W skład rządu wchodzą jeszcze dwie partie populistyczne. – Jedna z nich, Porządek i Sprawiedliwość, kiedyś była wyraźnie nacjonalistyczna, ale potem tworzyła jedną frakcję z AWPL, i stała się internacjonalistyczna – zażartował Audrius Bačiulis. Druga, laburzystowska, choć jej lider jest Rosjaninem, nie interesuje się mniejszościami narodowymi.

Przyjęcie ustawy ożywczo wpłynęłoby na stosunki Litwy z Polską, popsute właśnie przez niewywiązywanie się polityków litewskich z zobowiązań wobec mniejszości. Z nieoficjalnych wypowiedzi wynika, że Warszawa na konkrety czeka do końca litewskiego przewodnictwa w UE.

Taką datę przewiduje projekt ustawy o mniejszościach narodowych, który w listopadzie i grudniu ma być omawiany przez litewski Sejm. Wcześniej, czyli na początku listopada, powinien go przyjąć rząd. Tego planu dochodzenia do ustawy wyczekiwanej przez Polaków na Litwie, i z nie mniejszym zainteresowaniem przez polską dyplomację, nikt nie odwołał.

Choć optymizmem nie napawają wypowiedzi w sprawie publicznego stosowania języka innego niż litewski, nawet ze strony szefa rządu, który ponad miesiąc temu w wywiadzie wspominał, że jest przeciw dwujęzycznym napisom. Jednocześnie sądy wciąż nakazują zdejmowanie tabliczek z nazwami ulic także w języku polskim (obok litewskiego).

Pozostało 80% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019