Wszystko w rękach SPD

W najbliższą niedzielę okaże się, czy powstanie koalicyjny rząd Angeli Merkel i jaki będzie skład gabinetu.

Publikacja: 13.12.2013 01:11

Właśnie zakończył się plebiscyt w SPD w sprawie koalicji rządowej z CDU/CSU, ugrupowaniem Angeli Merkel. 475 tys. członków partii socjaldemokratycznej miało szansę wypowiedzieć się, co sądzą na temat porozumienia koalicyjnego, czyli programu nowego rządu.

Kanclerz Angela Merkel, której partia wygrała wybory, utworzy rząd dopiero, gdy większość członków SPD zapali zielone światło. – Czyż nie jest to paradoks, że o kształcie rządu decydują nie miliony wyborców, lecz znacznie mniej członków jednej partii? – pytają media.

– Wręcz przeciwnie. Plebiscyt w naszej partii umacnia demokrację – odpowiadają przywódcy SPD. To oni wynegocjowali porozumienie koalicyjne z CDU/CSU, zwycięzcami wrześniowych wyborów do Bundestagu. Partii Merkel zabrakło siedmiu głosów do większości w Bundestagu i jedynym rozwiązaniem było utworzenie koalicji, zaś realnym partnerem jest tylko SPD.

Paradoksalnie, to członkowie SPD decydują o koalicji rządowej a nie miliony wyborców

Głosy oddało nieco ponad 300 tys. członków partii socjaldemokratów. Ich liczenie potrwa do niedzieli i wtedy się okaże, jaki rząd będą miały Niemcy.

– Przeprowadziliśmy wielką akcję wyjaśniającą i liczymy się z tym, że większość opowiedziała się za wielką koalicją – tłumaczy Andrea Nahles z SPD. Ilu z członków ugrupowania o 150-letniej tradycji udało się przekonać do wejścia po raz drugi do tej samej rzeki. Bo poprzednia koalicja w latach 2005–2009 zakończyła się dla SPD totalną klęską. Wszystkie osiągnięcia rządu poszły na konto Angeli Merkel, a znaczną część niepowodzeń kojarzono z SPD. Zdobyła więc zaledwie 23 proc. głosów. W ostatnich wyborach 25,7 proc. – Nie popełniajmy tym razem samobójstwa – nawoływał na łamach „Spiegla" znany pisarz Bernhard Schlinck. Takie opinie słychać było na spotkaniach organizacji partyjnych.

– Wychodzę z założenia, że większość w SPD opowie się za wielką koalicją. Nie mają wyjścia, gdyż przeciwny werdykt oznacza katastrofę dla SPD – tłumaczy „Rz" Klaus Schroeder, politolog z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie. Katastrofa miałaby polegać na odwołaniu całego kierownictwa partii odpowiedzialnego za decyzję o utworzeniu wielkiej koalicji i wynegocjowanie po dwóch miesiącach porozumienia z ugrupowaniem Angeli Merkel, które jest programem nowego rządu. Nie wiadomo więc, kto w takiej sytuacji miałby pokierować partią. Zdają sobie z tego sprawę członkowie SPD i zgrzytając zębami, poprą swe szefostwo.

Nikt nie tai, jak wielkie jest dla SPD ryzyko współpracy z CDU/CSU. – Dlatego właśnie, jeżeli powstanie wielka koalicja, nie dotrwa do końca – tłumaczy Klaus Schroeder. W jego przekonaniu jedynym korzystnym dla SPD scenariuszem jest zakończenie współpracy rządowej za dwa, trzy lata pod jakimś ważnym pretekstem, jak sprawy podatkowe czy polityki rodzinnej i społecznej. Materiału do różnej interpretacji w porozumieniu koalicyjnym nie brakuje, więc rozwiązanie takie jest możliwe.

Wtedy stanęłaby otworem droga do koalicji złożonej z SPD, Zielonych i ugrupowania Lewica, partii o rodowodzie postkomunistycznym. Koalicja z Lewicą jest jeszcze dzisiaj odrzucana przez SPD, ale na ostatnim zjeździe przyjęto uchwałę o współpracy w przyszłości z każdym ugrupowaniem obecnym na scenie politycznej. W całych Niemczech przyjęto to jako jasną zapowiedź możliwej koalicji z Lewicą. Zieloni, SPD i Lewica mają większość w Bundestagu i teoretycznie już dzisiaj mogłyby utworzyć koalicję rządową. Postkomuniści uchodzą jednak nadal za trędowatych politycznie. Czynią wiele, aby zmienić swój wizerunek, zwłaszcza ci mniej radykalni lewicowo, pochodzący paradoksalnie z byłej NRD.

Wiele wskazuje więc na to, że członkowie SPD poprą koalicję z CDU/CSU i 17 grudnia kanclerz Angela Merkel otrzyma większość głosów w Bundestagu i utworzy rząd. Sześć tek ministerialnych otrzyma SPD, pięć – CDU, a trzy bawarska CSU. Wicekanclerzem zostałby więc szef SPD Sigmar Gabriel, kierując także superministerstwem gospodarki i energii, a ministrem spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier (SPD). Wiadomo już także, że ministrem finansów będzie nadal Wolfgang Schäuble. W dobie konieczności przebudowy europejskiego rynku finansowego cieszy się nieograniczonym wręcz zaufaniem pani kanclerz.

Jeżeli jednak nie będzie zgody dołów partyjnych u socjaldemokratów, wtedy może dojść do kolejnych wyborów. Nie brak opinii, że w ich wyniku powstać mogłaby lewicowa koalicja rządowa.

Właśnie zakończył się plebiscyt w SPD w sprawie koalicji rządowej z CDU/CSU, ugrupowaniem Angeli Merkel. 475 tys. członków partii socjaldemokratycznej miało szansę wypowiedzieć się, co sądzą na temat porozumienia koalicyjnego, czyli programu nowego rządu.

Kanclerz Angela Merkel, której partia wygrała wybory, utworzy rząd dopiero, gdy większość członków SPD zapali zielone światło. – Czyż nie jest to paradoks, że o kształcie rządu decydują nie miliony wyborców, lecz znacznie mniej członków jednej partii? – pytają media.

Pozostało 88% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021