Taką informację ujawnił w wywiadzie dla izraelskiej agencji prasowej AJN były ambasador Izraela w Argentynie Icchak Awiran.

18 lipca 1994 r. zamachowiec samobójca zdetonował 275 kg materiałów wybuchowych ukrytych w renault trafic zaparkowanym przed budynkiem stowarzyszenia izraelsko-argentyńskiego w Buenos Aires. W wyniku eksplozji zginęło 85 osób, a kilkaset zostało rannych. Był to największy zamach terrorystyczny w historii Argentyny.

Pierwsze śledztwo w sprawie zamachu zakończyło się fiaskiem. Argentyńska policja nie ustaliła sprawców, a kilka zatrzymanych osób zostało uniewinnionych. Prokurator prowadzący sprawę został zdymisjonowany, a ówczesny kard. Jorge Mario Bergoglio, przyszły papież Franciszek, stanął na czele ruchu społecznego domagającego się sprawiedliwego osądzenia winnych ataku.

Rok później nowy prokurator oficjalnie oskarżył rząd Iranu i Hezbollah o przygotowanie i przeprowadzenie zamachu. Argentyńczycy wskazali sześciu obywateli Iranu, którzy przygotowali zamach. Wśród nich znalazł się m.in. Ahmad Vahidi, który w 2009 r. został ministrem obrony Iranu. Vahidi znajdował się wówczas na liście Interpolu poszukiwanych terrorystów.

Według amb. Awirana Izrael ustalił nie tylko grupę decydentów, ale także wykonawców zamachu. - Większości z nich nie ma już z nami, i to myśmy ich usunęli - twierdzi Awiran.