Autorzy zaprezentowanego dziś w Berlinie raportu oskarżają władze na Kremlu o zaostrzenie walki z demokratyczna opozycją. Przypomniano zaostrzenie przepisów na temat organizacji otrzymujących pomoc zagraniczną, które traktowane są jako „agenci zagraniczni" a także restrykcje prawne i policyjne wobec mniejszości seksualnych. Przypomniano prześladowania obywateli pochodzących z Północnego Kaukazu a także nadużycia policyjne, egzekucje i tortury, których władze dopuszczają się pod hasłem walki z terroryzmem.
Najwięcej miejsca w 667-stronicowym raporcie poświęcono jednak dramatycznej sytuacji w Syrii, gdzie wojna domowa pochłonęła już ponad 100 tys. ofiar, a bezwzględność sił rządowych i rebeliantów powoduje ogromne cierpienia ludności cywilnej. HRW domaga się większych nacisków społeczności międzynarodowej na rzecz powstrzymania tych zbrodni.
W regionie Bliskiego Wschodu zwrócono uwagę na dramatyczne pogorszenie sytuacji w Iraku, gdzie z jednej strony setki ofiar pochłania terroryzm, z drugiej zaś władze zwalczające tę plagę nadużywają przemocy i wykorzystują okazję do walki z przeciwnikami politycznymi.
Wiele słów krytyki pada pod adresem Egiptu, gdzie władze w ferworze walki z Bractwem Muzułmańskim dopuszczają się naruszania wolności obywatelskich, a siłowa rozprawa z opozycja przyniosła setki ofiar śmiertelnych. „Autorytarne rządy przyswoiły sobie formę, ale nie istotę demokracji. Tak jakby jej sednem był głos oddany w dniu wyborów, a nie publiczna debata przez resztę roku" – powiedział Kenneth Roth, dyrektor wykonawczy HRW.
Krytyka nie ominęła także rozwiniętych państw Zachodu. Obok uwag na temat funkcjonowania systemu penitencjarnego i traktowania migrantów najwięcej uwag raport HRW zgłasza pod adresem niejawnego gromadzenia danych przez instytucje rządowe, zwłaszcza w USA. Ujawnione przez Edwarda Snowdena praktyki są niebezpieczne dla swobód konstytucyjnych obywateli, a ich powszechność budzi niepokój.