Korespondencja z Kijowa
To miał być sądny dzień. Tak nadzwyczajne posiedzenie Rady Najwyższej nazwał lider Batkiwszczyny, bo od jego wyniku miało zależeć, czy kraj będzie zmierzał do ogłoszenia stanu wyjątkowego i konfrontacji, czy raczej zacznie się zarysowywać porozumienie polityczne między obiema stronami.
– Zrobiliśmy pół kroku w kierunku porozumienia. Ale podkreślam: to nie jest cały krok, tylko pół kroku – powiedział „Rz" po zakończeniu obrad wiceprzewodniczący ukraińskiego parlamentu i wiceszef partii Swoboda Rusłan Koszuliński.
Pomógł najbogatszy oligarcha
Już rano dymisję złożył szef rządu Mykoła Azarow. Została przyjęta po południu przez prezydenta.
Premier był postacią znienawidzoną przez wielu manifestantów. Powiązany z tzw. klanem donieckim, jako szef władz podatkowych miał grozić niepokornym biznesmenom nasłaniem inspekcji skarbowej. Tak przynajmniej wynika z nagrań udostępnionych przez ochroniarza byłego prezydenta Leonida Kuczmy, Mykołę Melnyczenkę. Później, wskazuje opozycja, wspierał budowę ogromnej fortuny przez „familię" obecnego prezydenta.