Pół kroku Janukowycza

Odwołany premier, unieważnione restrykcyjne prawo. Majdan wie jednak, że to za mało.

Publikacja: 28.01.2014 20:11

Korespondencja ?z Kijowa

Dwa pierwsze postulaty opozycji zostały dziś spełnione. Premierem nie jest już urodzony w Rosji Mykoła Azarow, który usłużnie wspierał przez ostatnie trzy lata koncentrację władzy i budowę ogromnej fortuny prezydenta. A Rada Najwyższa na nadzwyczajnym posiedzeniu odwołała wprowadzone niecałe dwa tygodnie temu przepisy, które radykalnie ograniczały wolności obywatelskie.

Rusłan Koszuliński, wiceprzewodniczący parlamentu i zastępca przywódcy opozycyjnej partii Swoboda, mówi jednak „Rz", że postęp w rozmowach jest niewielki.

– To nawet nie krok naprzód, tylko pół kroku – zapewnia.

Janukowycz na razie nie zgodził się bowiem na nic, co mogłoby zaszkodzić oligarchicznemu systemowi władzy na Ukrainie: na wcześniejsze wybory prezydenckie, uwolnienie Julii Tymoszenko, podpisanie umowy stowarzyszeniowej z Unią, oddanie opozycji kontroli nad najważniejszymi instytucjami państwa, jak Centralna Komisja Wyborcza i Trybunał Konstytucyjny. Prezydent nie przystał nawet na amnestię dla zatrzymanych na Majdanie: ta sprawa ma być omawiana w parlamencie w środę.

– Musimy zmienić nie tylko rząd, ale też zasady gry – mówił wieczorem do zebranych na Majdanie lider Udaru Witalij Kliczko.

Ci nie zamierzają schodzić z posterunku.

– Nie możemy zatrzymać się w połowie drogi, nie po to stoimy na mrozie od dwóch miesięcy – mówi „Rz" Ołeh. Przyjechał z Iwano-Frankiwska pilnować barykady na ulicy Instytuckiej, która prowadzi na kijowski plac Niepodległości.

Wypracowanie kompromisu będzie niezwykle trudne, bo między stronami zaufania nie ma za grosz. Ekipę Janukowycza protestujący nazywają  bandą, podczas gdy zwolennicy prezydenta określają tych na Majdanie mianem faszystów.

– Nie wierzymy w ani jedno jego słowo – mówi o przywódcy Ukrainy Kliczko.

Spełnienie wszystkich postulatów opozycji oznaczałoby dla Wiktora Janukowycza to, czego obawia się najbardziej: nie tylko utratę władzy, ale prawdopodobnie także więzienie, gdzie sam za afery korupcyjne wysłał główną rywalkę, Julię Tymoszenko.

Rusłan Koszuliński wyklucza jednak przyznanie przez opozycję gwarancji nietykalności osobistej dla prezydenta w ramach porozumienia politycznego.

Dodatkowym problemem jest Rosja.

– Agenci Moskwy są na Ukrainie i mogą jeszcze wiele namieszać – ostrzega jeden z liderów stworzonej przez Julię Tymoszenko partii  Batkiwszczyna Mykoła Kniażycki.

Sam Koszuliński nie wyklucza nawet bezpośredniej interwencji Rosji, szczególnie we wschodniej części kraju.

Na pomoc Zachodu Ukraina liczyć nie może, chociaż 20 lat temu Waszyngton zobowiązał się gwarantować jej niezależność i integralność terytorialną w zamian za pozbycie się broni jądrowej. Wczoraj co prawda do Janukowycza zadzwonił wiceprezydent Joe Biden, ale ograniczył się do apelu o pokojowe rozwiązanie sporu.

Korespondencja ?z Kijowa

Dwa pierwsze postulaty opozycji zostały dziś spełnione. Premierem nie jest już urodzony w Rosji Mykoła Azarow, który usłużnie wspierał przez ostatnie trzy lata koncentrację władzy i budowę ogromnej fortuny prezydenta. A Rada Najwyższa na nadzwyczajnym posiedzeniu odwołała wprowadzone niecałe dwa tygodnie temu przepisy, które radykalnie ograniczały wolności obywatelskie.

Pozostało 85% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021